Strony

piątek, 25 listopada 2011

Conchiglione z kurczakiem, zieloną papryką i oliwkami


                No i wreszcie udało się zrobić muszle makaronowe, do tej pory podziwiane u Oli! Szkoda, że tak długo dawałam się namawiać, zamiast od razu pójść, kupić i zrobić. Szkoda, bo omijało mnie bardzo smaczne, wyjątkowe danie. 
Wyjątkowe, bo muszle makaronowe można nadziewać chyba wszystkim, co macie w lodówce, nie potrzebujecie nawet sera - tworzycie farsz z czego tylko chcecie a składniki wymieszać możecie z gęstą śmietaną lub jajkiem. 
Te ze zdjęć to pierwsze, jakie zrobiłam. Zapamiętam właśnie ich smak na długo, może też Wam posmakuje tak, jak mnie. ;)



Składniki:
  • ok. 150 g makaronu conchiglione (duże muszle)
  • 4 łyżki oliwy z oliwek
  • 1 mała pierś kurczaka
  • 1/2 zielonej papryki
  • 3-4 zielone cebulki (grubego szczypioru)
  • 20-30 zielonych oliwek nadziewanych czerwoną papryką lub zwykłych bez pestek
  • 150 ml przecieru pomidorowego (lub gęstego soku)
  • 3 łyżki serka mascarpone lub ricotty lub twarożku śmietankowego
  • 1/2 łyżeczki ziół prowansalskich
  • 1/2 łyżeczki suszonej bazylii
  • czarny i ziołowy pieprz, sól do smaku
  • masło do wysmarowania formy
  • dowolny ser do posypania - u mnie żółty gouda
  • 1 łyżeczka oregano




1. Mięso pokroić w małą kostkę, oprószyć solą i pieprzem oraz pieprzem ziołowym. Podsmażyć krótko na 2 łyżkach oliwy, zdjąć z patelni i na tej samej podsmażyć krótko pokrojone w duże krążki cebulkę i pokrojoną w sporą kostkę paprykę (tylko do momentu aż się zeszklą). Mięso, cebulę i paprykę przełożyć do miski, odstawić.
2. Makaron gotować przez połowę wyznaczonego czasu, osączyć na sicie, jeszcze gorący skropić oliwą, żeby się nie posklejał. Wyłożyć do ceramicznego lub żaroodpornego naczynia wysmarowanego masłem.
3. Piekarnik nagrzać do 190°C. Oliwki pokroić na połówki, dodać do mięsa i warzyw, następnie wszystko połączyć z serkiem mascarpone i 3-ma łyżkami przecieru pomidorowego. Doprawić do smaku solą, pieprzem czarnym i ziołami.
4. Nadziewać muszle makaronowe farszem, niezbyt ściśle układać w naczyniu żaroodpornym lub ceramicznym, podlać muszle przecierem lub sokiem pomidorowym (naczynie przykryć lub owinąć folią aluminiową -ja tak robię, ponieważ nie lubię bardzo spieczonego makaronu, jednak nie jest to konieczne), wstawić do gorącego piekarnika i zapiekać ok. 20 minut. Po tym czasie zdjąć folię, posypać serem i oregano i dopiec jeszcze 10 minut (lub do momentu, aż rogi lekko się zezłocą). Przed podaniem posypać świeżą bazylią.

13 komentarzy:

  1. Przepyszna propozycja! Uwielbiam takia dania, a Twoje wygląda mega pysznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. slinka mi cieknie na sam widok:)PYSZNIE

    OdpowiedzUsuń
  3. Alez to pysznie wyglada... Zima idzie, a to oznacza u mnie faze na makarony :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj!!! Tak,tak.. już wyobrażam sobie ten smak :) Koniecznie muszę zrobić!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pysznie wygląda. Od dawna czaję się na ten makaron i muszę go w końcu zakupić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam nadziewane muszle :)
    Piękne wspomnienia się z nimi łączą...

    OdpowiedzUsuń
  7. oj pychoty serwujesz, a ja do obiadu masz jeszcze daleko! :) fajna propozycja:)

    kulinarnyoliwek.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię a dawno nie jadłam ,dziś wpraszam się na jedną:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak to wygląda smakowicie! Już od dawna mam ochotę na coś takiego. Mamoooo!

    www.laminujemy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. muszę i ja zrobić zapiekane muszelki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. no w końcu! ile miałam Cię jeszcze kusić?!

    OdpowiedzUsuń
  12. muszelki są wspaniałe.
    obojętnie, z jakim pysznym nadzieniem, prezentują się i smakują po królewsku ;]


    http://www.karmel-itka.blogspot.com
    http://www.slodkakarmel-itka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Też sie już pare razy zamierzałam zrobić te muszle ,ale zawsze było mi z nimi pod górkę hihi.Wyglądaja na bardzo smaczne :-)

    OdpowiedzUsuń

Masz pytania, uwagi, sugestie? Napisz! Będzie mi ogromnie miło, w szczególności jeśli zrealizujesz któryś z moich przepisów. ;)
Lojalnie uprzedzam jednak, że anonimowe komentarze nie będą publikowane ani nie doczekają się mojej odpowiedzi.