Strony

środa, 30 maja 2012

Azjatycka zupa z dynią, rzepą i tofu


               Korzystając z wolnej (dosłownie!) chwilki,wrzucam nowego posta z niezwykle prostą i szybką do zrobienia azjatycką zupę. Dynia i tofu bardzo łagodzą smak, sprawiając, że zupa staje się wręcz jedwabiście delikatna. Przepis opracowałam sama, bazując na paście miso i bulionie drobiowym. Warzywa dodać można dowolne, jednak dynia i tofu współgrają według mnie znakomicie w tym daniu, a rzepa jest wręcz niezbędna, gdyż jest fajnym akcentem w jego delikatności. Posmakuje z pewnością nawet wrogom kuchni azjatyckiej (a są tacy...? :D).
P.S. Wybaczcie mi proszę, że tak rzadko zaglądam na Wasze blogi; postaram się nadrobić wszystkie zaległości w (nareszcie!) wolny weekend. Pozdrowienia od Prezydentowej! :)



Składniki na 2 porcje:

  • 150 - 200 g ugotowanego szerokiego makaronu chińskiego
  • 600 ml bulionu drobiowego
  • 1 mała suszona papryczka chili
  • 1 duża łyżka jasnej pasty miso
  • 2 łyżki sosu sojowego
  • 1 posiekana drobno szalotka
  • 1 łyżka sosu rybnego lub ostrygowego 
  • 1 łyżka oleju roślinnego
  • 1 łyżeczka oleju sezamowego
  • po małym kawałku słodkiej papryki czerwonej i żółtej, pokrojonej  w grube paski
  • nieduży kawałek dyni, pokrojonej w dużą kostkę (świeżej lub mrożonej)
  • garść rzepy, startej na tarce jarzynowej
  • sok z 1/2 limonki lub 1 łyżka octu ryżowego
  • garść zielonej cebulki, pokrojonej na ukośne krążki
  • mała garść świeżej kolendry i krążki świeżej papryczki chili do dekoracji
  • czarny pieprz i ewentualnie sól do smaku

  
1. Rozgrzać olej na patelni, dodać szalotkę, dynię, olej sezamowy i pokruszoną suszoną papryczkę chili i krótko podsmażyć. Dodać pastę miso i sos sojowy, smażyć kolejne 2 minuty, cały czas mieszając. Dodać paprykę i dynię, smażyć kolejne 3 minuty, nie przerywając mieszania. 
2. Wlać sos rybny i bulion, zagotować. Zmniejszyć ogień i gotować zupę ok. 2 minuty na małym ogniu. Spróbować dynię - jeśli jest twarda, gotować dalej ok. 2-3 minuty. 
3. Dodać sok z limonki lub ocet ryżowy i tofu; zupę zdjąć z ognia, przykryć i potrzymać tak ok. 2 minuty.
4. Makaron i rzepę rozłożyć do dużych misek, zalać gorącą zupą z warzywami, udekorować zieleniną i krążkami świeżej chili. Wcinać! :)



niedziela, 27 maja 2012

Tortilki ziemniaczane z boczkiem i pieczarkami


                     Witajcie, Kochani! W pierwszych słowach jeszcze raz dziękuję za Wasze wsparcie, a w drugich donoszę, że pracuje mi się dobrze i mam nadzieję, że będzie coraz lepiej. Jestem niezmiernie szczęśliwa, że mogę wychodzić do pracy i wracać z pracy, nie mieć na nic czasu i chociaż zmęczona, obolała, czasem nawet bez uśmiechu, to jednak przepełnia mnie przekonanie, że właśnie tak powinno być. Dopiero teraz zdaję sobie sprawę, jak wyniszczające i pozbawione jakiegokolwiek sensu jest siedzenie w domu. Choć niby coś robiłam, sprzątałam, prałam, gotowałam... I choć teraz nie mam na to czasu (szczególnie brak mi gotowania i pieczenia), to i tak jestem bardzo szczęśliwa - nic nie zastąpi tego uczucia, że nareszcie ja i moja praca jest dla kogoś ważna, potrzebna, a poza tym.... Ach, i posiadanie własnych, własnoręcznie zarobionych pieniędzy! :)
                     A co z blogiem? ;) Nie martwcie się, na razie mam jeszcze kilka nie opublikowanych wcześniejszych wpisów; oby wystarczyły do mojego pierwszego wolnego dnia, niestety w knajpach nie obowiązują świątki, piątki ani niedziele.
                    Dziś podzielę się z Wami fantastycznym daniem - tortilkami ziemniaczanymi z boczkiem, pieczonymi w formie do muffinów. Proste, pyszne, oryginalne i bardzo ekonomiczne - możecie wykorzystać ziemniaki z poprzedniego dnia i wiele innych zalegających resztek produktów i składników, jak np. do pizzy. Pozwólcie się zainspirować! :) 
Przepis inspirowany przepisem na >Kartoffel-Speck-Tortillas< z niemieckiego magazynu kulinarnego "Meine Familie&Ich" Nr. 3/2012


Składniki na 12 sztuk:
  • 500 g ugotowanych kartofli,  z poprzedniego dnia, pokrojonych na cienkie plasterki (ok. 2 mm)
  • 12 długich, cieniutkich plastrów surowego bekonu (np. Tulip, Zimbo, elPozo, Kaminiarz, itp.)
  • 12-14 małych pieczarek
  • 1/2 pęczka szczypiorku, pokrojonego na grube krążki
  • kila gałązek świeżego, posiekanego tymianku lub 2 rozmarynu
  • 4 duże jajka (rozbełtane)
  • 60 g startego sera górskiego, rolady ustrzyckiej lub dowolnego sera żółtego albo delikatnego wędzonego
  • morska sól, świeżo zmielony pieprz do smaku
  • 1 łyżka masła

1. Pieczarki kroimy na grube plastry, na patelni rozpuszczamy masło, wrzucamy pieczarki i podsmażamy na złoto, pod koniec solidnie pieprzymy i lekko solimy, mieszamy, odparowujemy, wykładamy na papierowy ręcznik, odstawiamy.
2. W każde wgłębienie formy wkładamy plaster boczku, układając z niego warstwę na bokach i dnie (patrz: fotka poniżej). Piekarnik nastawiamy na 180°C.


3. Plastry ziemniaków wkładamy do miski, mieszamy z podsmażonymi pieczarkami i krążkami szczypioru. Układamy w wyłożone boczkiem wgłębienia w muffinkowej formie; układamy równo z brzegiem, ziemniaki nie powinny wystawać poza powierzchnię formy.
4. Jajka mieszamy z solą, pieprzem i posiekanym tymiankiem lub rozmarynem, polewamy ziemniaki całą jajeczną mieszaniną - każdą tortilkę osobno, po łyżce. Wstawiamy od razu do piekarnika, zapiekamy przez 10-15 minut, posypujemy serem, zapiekamy dalsze 5 minut.


5. Podajemy gorące, jako samodzielne danie lub jako dodatek do mięsa czy ryby. Według mnie najlepiej smakują z sosem zaziki, ale możemy podać z czym lubimy - pasuje tu prawie każdy sos: paprykowy, pomidorowy, chili, BBQ, jogurtowy... Koniecznie wypróbujcie! :)



czwartek, 24 maja 2012

Miso ramen - królowa zup


               Witajcie, Kochani! :) Już jestem, ale piszę w biegu, bo jeszcze nie jestem całkiem dobrze zorganizowana, w związku z moją nową sytuacją życiową. Od wczoraj pracuję i jestem jeszcze nieco oszołomiona, ale i bardzo szczęśliwa. Bolą mnie ręce i nogi, a wczoraj wróciłam do domu o 1.30, ale to nic, najważniejsze, że mam fantastycznego szefa, przemiłe, uczynne koleżanki i kolegów, dostanę niezłe pieniądze i... uwaga! Pracuję w restauracji! :) Jest jeszcze wiele rzeczy, które muszę ogarnąć, ale mam nadzieję, że z każdym dniem będzie lepiej i uda mi się złapać rytm... Trzymajcie, proszę za mnie kciuki! Ponownie muszę Wam podziękować za waszą obecność i życzliwość, nie wiedziałam, że będą chwile, kiedy zyska to prawdziwą wartość, nie doceniałam tego trochę... Obiecuję, że postaram się bardzo i dam z siebie wszystko, żeby pogodzić obowiązki zawodowe z pisaniem dla Was. :) Dziękuję raz jeszcze za wielkie, wielkie wsparcie, jakie mam od Was przez cały ten czas! A specjalne buziaki dla Pauliny W, Pyzy, Kasi O.,Urticki, Kasi-Kabce (której nie odpisałam, a powinnam wieki temu! :(  ), Babce, Karto-Flanej i Ewie z TworówPrzetworów.
             A ponieważ moje szczęście dziś łączy się z tematem pracy, a jak wiadomo najwięcej i najwydajniej pracują w Japonii to wrzucam Wam miso ramen, pyszną wielką zupę japońską z makaronem i dodatkami. Moim zdaniem, to prawdziwa królowa wszystkich zup! Muszę koniecznie dodać, że miso ramen była pierwszą z azjatyckich zup, którą zrobiłam samodzielnie, czyli porwałam się nieco z motyką na słońce, bo to chyba najtrudniejsza zupa, a na pewno najbardziej pracochłonna. Lecz nie zrażajcie się absolutnie, bo to prawdziwy kulinarny i smakowy majstersztyk. 


 Zupę przygotowujemy w czterech fazach. Wywaru otrzymamy na jakieś 6 porcji, reszta przepisu podaje ilości na 2 osoby:

1. WYWAR (jest to podstawa wszystkich japońskich zup ramen)
  •  1 mały kurczak,
  •  1 marchewka,
  •  1 pietruszka,
  •  1 cebula,
  •  1 szalotka,
  •  kawałek selera,
  •  1/4 główki kapusty pekińskiej,
  •  1 łyżka ziaren pieprzu,
  •  2 łyżki soli
Kurczaka pokroić na małe kawałki, warzywa obrać, w całości włożyć do dużego garnka, zalać zimną wodą, dodać ziarenka pieprzu i kapustę pekińską, gotować 2h na wolnym ogniu, zbierając od czasu do czasu wytwarzającą się pianę. Po ok. godzinie wsypać sól.
Gotowy wywar odcedzić, odpowiednią ilość użyć do przygotowania zupy, podobnie jak mięso kurczaka, a resztę przechowywać w lodówce lub chłodzić i zamrozić.

2. BAZA ZUPY (można użyć gotowej pasty do miso ramen, ale zobaczcie, jakie to proste)
  •  2 łyżki oleju sezamowego,
  •  2 posiekane ząbki czosnku,
  •  2 łyżki startego imbiru,
  •  2 łyżki jasnej pasty miso UWAGA: pasta może być słona, spróbujcie przed dodaniem do wywaru, jeśli jest słona dajcie tylko niecałą łyżkę!
  •  50 ml jasnego sosu sojowego,
  •  1/3 kostki rosołowej (tak, ona naprawdę tu jest :D),
  •  2 papryczki chili,
  •  sól, pieprz
Rozgrzać olej sezamowy, podsmażyć na nim czosnek i imbir, pilnując, aby czosnek zbytnio się nie przysmażył. Dodać pastę miso, sos sojowy,3 łyżki wywaru i kostkę rosołową (1/3). Dodać pozbawione pestek i pokrojone w paseczki papryczki chili, sól i pieprz. Gotować na małym ogniu pod przykryciem ok. 10 minut.

3. MAKARON
  •  2 porcje japońskiego makaronu ramen (najlepiej nieco grubszych, żółtawych nitek)
  •  2 łyżki curry,
  •  1 łyżka soli, 
  •  1 łyżka oleju rzepakowego lub kukurydzianego

Makaron - gotować 2 minuty w wodzie z curry, solą i olejem, odcedzić, zagotować wodę w czajniku, makaron przelać wrzątkiem, osączyć.


,

4. DODATKI
( w zależności od indywidualnych potrzeb, możliwości, smaku i upodobań ;)
- mięso kurczaka z wywaru lub pieczona wieprzowina pokrojona w cienkie paski lub filet kurczaka, marynowany w curry, pokrojony w kostkę i podsmażony, albo pieczony w panierce i pokrojony w plastry lub cieniutkie plasterki marynowanej i gotowanej wołowiny,
  • sos sojowy - 1-2 łyżki,
  • mirin (słodka sake do gotowania),
  •  tofu
  • wakame,
  • siekana zielona cebulka,
  • świeża kapusta pekińska pokrojona w 05-centymetrowe paski
  • pokrojone w plastry grzyby shiitake lub ciemne pieczarki,
  • połówki jajek, ugotowanych na półtwardo,
  • spora ilość kolendry (koniecznie!)
U mnie obsmażana kapusta pak choi, świeża ciemna pieczarka, blanszowane słupki marchewki i selera, obsmażany filet z kurczaka, marynowany bambus, kiełki, kolendra.

SPOSÓB PRZYRZĄDZENIA MISO RAMEN:
1. Mocno podgrzać wywar.
2. Bazę zupy przelać do dwóch ogrzanych miseczek, powinno jej być ok. 2 cm na dnie.
4. Ugotować makaron tak, aby był jeszcze ciepły w momencie dodawania do zupy.
3. Gorący wywar wlać do miseczek z bazą zupy i wymieszać, żeby się dobrze połączyły.
4. Dodać ciepły makaron.
5. Podgrzać szybko przybranie i ciepłe dodać do zupy.
6. Posypać kolendrą.


Przepis ten opracowałam 2 lata temu, korzystając z przepisów na kilku niemieckich blogach oraz wypowiedzi na niemieckich forach internetowych.
A zdjęcia są jeszcze z zimy, robione przy całkowitym zachmurzeniu i na śniegu. Grube ziarno jest wynikiem eksperymentu, czyli przestawienia aparatu na funkcję A, jak widać niezbyt udanego. ;)

sobota, 12 maja 2012

Chicken Daily Superior



                Kochani, dziękuję Wam za przemiłe komentarze, za obecność Waszą tutaj, za to, że jesteście. Bardzo proszę o jeszcze kilka dni cierpliwości, obiecuję, że powrócę na stałe. :) Donoszę, że u mnie wszystko pięknie i dobrze, więc się nie martwcie i odwiedzajcie mnie, a ja ze swej strony mogę Was zapewnić, że nadrobię wszystkie blogowe zaległości i dokładnie przyjrzę się przepisom, które przegapiłam przez ten czas.
                A dziś zamieszczam konkursowy przepis, mam nadzieję, że spodoba się przede wszystkim Wam. Zależało mi na jak najprostszym i szybkim w przygotowaniu daniu z dodatkiem herbaty. Chciałam również, żeby składniki były w miarę uniwersalne (dostępne przez cały rok i takie, jakie każdy ma zawsze w domu). Mając na względzie właśnie takie czynniki, wymyśliłam codziennego, ale supersmacznego kurczaka, który i nazwę i niezwykły, zaskakujący smak zawdzięcza herbacie Irving. To danie, które zrobicie w 15 minut (jeśli zamarynujecie mięso wieczorem), a podać je możecie nawet na eleganckie przyjęcie. 
Oto Chicken Daily Superior z delikatnym ryżem gotowanym w zielonej herbacie oraz pikantną salsą ogórkową! :)


Składniki na 4 porcje:


Mięso

  • 2 duże piersi kurczaka, pokrojone na 4 kawałki
  • Marynata: 2 łyżki czarnej herbaty liściastej Irving Daily Superior, wrzątek, skórka otarta z 1 małej cytryny, 2 łyżki sosu sojowego 
  • 2 łyżki klarowanego masła lub oleju (do smażenia)
  • czarny, świeżo mielony pieprz, sól morska do smaku



Ryż

  • 1 szklanka ryżu jaśminowego lub parboiled
  • kilka zielonych cebulek, tylko białe części (zielone odcinamy i zostawiamy do salsy)
  • duża szczypta suszonych warzyw (rozdrobnionych w moździerzu) lub 1/2 łyżki vegety
  • 2 saszetki zielonej herbaty ekspresowej Irving Pure Green
  • sól do smaku (jeśli nie używamy vegety!)
  • 2 łyżki oliwy
  • 1 łyżeczka masła



Salsa ogórkowa

  • 6-8 zielonych świeżych ogórków gruntowych lub 1/2 dużego
  • 1 dojrzały pomidor bez skórki
  • 1 czerwona lub zielona papryczka chili, bardzo drobno posiekana
  • kilka łyżek szczypiorku (zielone części cebulek)
  • odrobina pieprzu
  • sól morska do smaku
  • łyżka białego balsamicznego octu winnego
  • 2-3 łyżki oliwy z oliwek




1. Poprzedniego dnia wieczorem lub najpóźniej wcześnie rano robimy marynatę - jest to ważne, aby mięso miało czas dobrze wchłonąć aromat i kolor herbaty. 2 łyżki herbaty zalewamy szklanką wrzątku (powinien powstać dość mocny napar), przykrywamy i odstawiamy na 8-10 minut. Po tym czasie przecedzamy, uzupełniamy napar gorącą wodą do pojemności 250 ml. Studzimy. Do ZIMNEGO (!) wywaru dodajemy sos sojowy, skórkę z cytryny, oliwę i zalewamy kurczaka tak powstałą marynatą. Owijamy naczynie folią i wkładamy na noc do lodówki (lub co najmniej na kilka godzin). Wyciągamy 30 minut przed planowanym smażeniem.
2. Przygotowujemy salsę: obrane ogórki i pomidora (bez pestek!) kroimy w małą kostkę, w szklanej misce łączymy je  z chili i posiekanym szczypiorkiem. Przyprawiamy, dodajemy ocet winny i oliwę, przykrywamy lub owijamy folią naczynie i wstawiamy do lodówki na minimum 15 minut.
3. Ryż: zieloną herbatę Irving Pure Green zaparzamy przez 6 minut w 350 ml gorącej wody, wyciągamy torebki. Białe części cebulek kroimy w cienkie krążki, w garnku o grubym dnie rozgrzewamy oliwę, dodajemy cebulę, smażymy mieszając, aż się zeszkli. Dodajemy ryż, mieszamy aż zrobi się biały. Wlewamy zieloną herbatę, doprowadzamy do wrzenia, gotujemy 2 minuty, dodajemy sól i suszone warzywa lub vegetę, przykrywamy garnek i zmniejszamy ogień na minimum. Trzymamy na ogniu 12 minut - w tym czasie ryż powinien wchłonąć płyn i zmięknąć. 
4. W tym czasie przygotowujemy mięso. Rozbijamy każdy kawałek dłonią, oprószamy lekko z dwóch stron solą oraz pieprzem. Na patelni rozgrzewamy sklarowane masło lub olej, smażymy na dużym ogniu z każdej strony po 2 minuty. Następnie zmniejszamy ogień, przykrywamy patelnię i dusimy 4-5 minut. Przewracamy mięso na drugą stronę, dusimy kolejne 4 minuty. 
Po wyjęciu z patelni, odstawiamy gotowe piersi na 2 minuty, dopiero wtedy kroimy na plastry i układamy na talerzach. Do ryżu dodajemy łyżeczkę masła, mieszamy, w razie potrzeby doprawiamy. Nakładamy ryż na talerze obok mięsa, dekorujemy pikantną salsą. Smacznego!


                     To danie i zdjęcia nie powstałoby nigdy, gdyby nie niezrównana gościnność i uprzejmość (oraz wypożyczenie przepięknej zastawy) Mamy Prezydenta - Zosi, za co składam Jej serdeczne podziękowania!