Strony

czwartek, 24 maja 2012

Miso ramen - królowa zup


               Witajcie, Kochani! :) Już jestem, ale piszę w biegu, bo jeszcze nie jestem całkiem dobrze zorganizowana, w związku z moją nową sytuacją życiową. Od wczoraj pracuję i jestem jeszcze nieco oszołomiona, ale i bardzo szczęśliwa. Bolą mnie ręce i nogi, a wczoraj wróciłam do domu o 1.30, ale to nic, najważniejsze, że mam fantastycznego szefa, przemiłe, uczynne koleżanki i kolegów, dostanę niezłe pieniądze i... uwaga! Pracuję w restauracji! :) Jest jeszcze wiele rzeczy, które muszę ogarnąć, ale mam nadzieję, że z każdym dniem będzie lepiej i uda mi się złapać rytm... Trzymajcie, proszę za mnie kciuki! Ponownie muszę Wam podziękować za waszą obecność i życzliwość, nie wiedziałam, że będą chwile, kiedy zyska to prawdziwą wartość, nie doceniałam tego trochę... Obiecuję, że postaram się bardzo i dam z siebie wszystko, żeby pogodzić obowiązki zawodowe z pisaniem dla Was. :) Dziękuję raz jeszcze za wielkie, wielkie wsparcie, jakie mam od Was przez cały ten czas! A specjalne buziaki dla Pauliny W, Pyzy, Kasi O.,Urticki, Kasi-Kabce (której nie odpisałam, a powinnam wieki temu! :(  ), Babce, Karto-Flanej i Ewie z TworówPrzetworów.
             A ponieważ moje szczęście dziś łączy się z tematem pracy, a jak wiadomo najwięcej i najwydajniej pracują w Japonii to wrzucam Wam miso ramen, pyszną wielką zupę japońską z makaronem i dodatkami. Moim zdaniem, to prawdziwa królowa wszystkich zup! Muszę koniecznie dodać, że miso ramen była pierwszą z azjatyckich zup, którą zrobiłam samodzielnie, czyli porwałam się nieco z motyką na słońce, bo to chyba najtrudniejsza zupa, a na pewno najbardziej pracochłonna. Lecz nie zrażajcie się absolutnie, bo to prawdziwy kulinarny i smakowy majstersztyk. 


 Zupę przygotowujemy w czterech fazach. Wywaru otrzymamy na jakieś 6 porcji, reszta przepisu podaje ilości na 2 osoby:

1. WYWAR (jest to podstawa wszystkich japońskich zup ramen)
  •  1 mały kurczak,
  •  1 marchewka,
  •  1 pietruszka,
  •  1 cebula,
  •  1 szalotka,
  •  kawałek selera,
  •  1/4 główki kapusty pekińskiej,
  •  1 łyżka ziaren pieprzu,
  •  2 łyżki soli
Kurczaka pokroić na małe kawałki, warzywa obrać, w całości włożyć do dużego garnka, zalać zimną wodą, dodać ziarenka pieprzu i kapustę pekińską, gotować 2h na wolnym ogniu, zbierając od czasu do czasu wytwarzającą się pianę. Po ok. godzinie wsypać sól.
Gotowy wywar odcedzić, odpowiednią ilość użyć do przygotowania zupy, podobnie jak mięso kurczaka, a resztę przechowywać w lodówce lub chłodzić i zamrozić.

2. BAZA ZUPY (można użyć gotowej pasty do miso ramen, ale zobaczcie, jakie to proste)
  •  2 łyżki oleju sezamowego,
  •  2 posiekane ząbki czosnku,
  •  2 łyżki startego imbiru,
  •  2 łyżki jasnej pasty miso UWAGA: pasta może być słona, spróbujcie przed dodaniem do wywaru, jeśli jest słona dajcie tylko niecałą łyżkę!
  •  50 ml jasnego sosu sojowego,
  •  1/3 kostki rosołowej (tak, ona naprawdę tu jest :D),
  •  2 papryczki chili,
  •  sól, pieprz
Rozgrzać olej sezamowy, podsmażyć na nim czosnek i imbir, pilnując, aby czosnek zbytnio się nie przysmażył. Dodać pastę miso, sos sojowy,3 łyżki wywaru i kostkę rosołową (1/3). Dodać pozbawione pestek i pokrojone w paseczki papryczki chili, sól i pieprz. Gotować na małym ogniu pod przykryciem ok. 10 minut.

3. MAKARON
  •  2 porcje japońskiego makaronu ramen (najlepiej nieco grubszych, żółtawych nitek)
  •  2 łyżki curry,
  •  1 łyżka soli, 
  •  1 łyżka oleju rzepakowego lub kukurydzianego

Makaron - gotować 2 minuty w wodzie z curry, solą i olejem, odcedzić, zagotować wodę w czajniku, makaron przelać wrzątkiem, osączyć.


,

4. DODATKI
( w zależności od indywidualnych potrzeb, możliwości, smaku i upodobań ;)
- mięso kurczaka z wywaru lub pieczona wieprzowina pokrojona w cienkie paski lub filet kurczaka, marynowany w curry, pokrojony w kostkę i podsmażony, albo pieczony w panierce i pokrojony w plastry lub cieniutkie plasterki marynowanej i gotowanej wołowiny,
  • sos sojowy - 1-2 łyżki,
  • mirin (słodka sake do gotowania),
  •  tofu
  • wakame,
  • siekana zielona cebulka,
  • świeża kapusta pekińska pokrojona w 05-centymetrowe paski
  • pokrojone w plastry grzyby shiitake lub ciemne pieczarki,
  • połówki jajek, ugotowanych na półtwardo,
  • spora ilość kolendry (koniecznie!)
U mnie obsmażana kapusta pak choi, świeża ciemna pieczarka, blanszowane słupki marchewki i selera, obsmażany filet z kurczaka, marynowany bambus, kiełki, kolendra.

SPOSÓB PRZYRZĄDZENIA MISO RAMEN:
1. Mocno podgrzać wywar.
2. Bazę zupy przelać do dwóch ogrzanych miseczek, powinno jej być ok. 2 cm na dnie.
4. Ugotować makaron tak, aby był jeszcze ciepły w momencie dodawania do zupy.
3. Gorący wywar wlać do miseczek z bazą zupy i wymieszać, żeby się dobrze połączyły.
4. Dodać ciepły makaron.
5. Podgrzać szybko przybranie i ciepłe dodać do zupy.
6. Posypać kolendrą.


Przepis ten opracowałam 2 lata temu, korzystając z przepisów na kilku niemieckich blogach oraz wypowiedzi na niemieckich forach internetowych.
A zdjęcia są jeszcze z zimy, robione przy całkowitym zachmurzeniu i na śniegu. Grube ziarno jest wynikiem eksperymentu, czyli przestawienia aparatu na funkcję A, jak widać niezbyt udanego. ;)

15 komentarzy:

  1. piękna zupa i fajnie że wróciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasiu! Powodzenia! Trzymam kciuki i pisz jak Ci się układa;-)
    Zdjęcia zupy - cudo!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja cierpliwie czekam tu na Ciebie! Jak są zmiany na lepsze, a z tego co czytam to są, bo tryskasz Kasiu radością i energią z tego szybkiego posta;)

    Zupa cudna, jak zacznę przygodę z ramen, to kroko po kroku z Twojego przepisu, który wygląda tak apetycznie, że j¨ż trzymam pałeczki w rękach a miski z ramen brak;)


    Pozdrawiam ze słonecznego Gdańska, jak masz za mało słonka u siebie, to przesyłam moje;)

    p.s. a zdjęcia są cudne, przecież wiesz;)

    OdpowiedzUsuń
  4. no kobieto! ja tu w głowę zachodzę, co tam z tą maturą Twojej Pięknej i jak żyjesz :P dobrze, że powoli wrócisz, gorzej, że obolała. Gratuluję pracy :) rozumiem, że jesteś szczęśliwa robiąc to co lubimy, tylko trochę zmęczona, co bidaku? Gorąco Ci kibicuję :)

    Jak ja dawno nie jadłam nic orientalnego przygotowanego przez samą siebie!!! rety kobieto! porywam miskę :P Pozdrawiam Cię kochana ciepło i życzę samych sukcesów w nowej pracy :) odzywaj się czasem :*

    OdpowiedzUsuń
  5. wspaniała zupa:)

    cieszę się, że znalazłaś pracę! powodzenia :*

    OdpowiedzUsuń
  6. może i proste są te dania, ale jak się czyta całą stronę opisu to przyznam, że mnie to zniechęca trochę.... Nie mniej jednak wygląda apetycznie - przyjedź do mnie i gotuj a ja będę próbować :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Kasiu zupa wygląda smacznie. Może kiedyś uda mi się przygotować jakąś orientalną zupę z twojego przepisu :-)

    Bardzo ci gratuluję pracy, szczególnie w branży tak Ci bliskiej. Oczywiście z niecierpliwością czekam na nowe Twoje przepisy. Czasami jest tak, ze ja się ma więcej obowiązków to jest się w stanie więcej zrobić :-) Pozdrawiam ciepło i życzę powodzenia :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kasiu, cieszę się bardzo że znalazłaś pracę i ogromnie gratuluję :) Trzymam kciuki by oprócz pieniążków przyniosła też wiele satysfakcji.
    Pozdrawiamy Was serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. :O O Matulu! Połowy składników nie znam, a zupa prezentuje się świetnie! :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratulacje:) Kiedy praca jest Twoim hobby, to nie jest pracą:) A zupka wygląda rewelacyjnie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wygląda świetnie! Kurczę, nie słyszałam nigdy o tej zupie.
    Chetnie bym skosztowała.
    Cieszę się,że jesteś:)
    Pozdrowienia i powodzenia w pracy! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cieszę się Kasiu, że masz pracę z której jesteś zadowolona :-) I super, że pracujesz w restauracji, czyli w tym, co kochasz. Życzę powodzenia w życiu zawodowym i prywatnym :-) A pracę z pisaniem bloga pogodzisz, nic się nie martw.
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Niezwykła zupa, fantastyczna i piękna :)
    Pozdrawiam Cię serdecznie Kasiu i życzę
    powodzenia w pracy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Witam, zrobiłam dziś pierwszy raz ramen wg powyższego przepisu i danie wyszło bardzo słone (choć samej soli była szczypta), czy tak to powinno smakować? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie powinno być absolutnie za słone, powinno być nawet takie lekko nie dosolone w smaku. Podejrzewam, że albo Twoja pasta miso była bardzo słona, albo sos sojowy... Stawiałabym raczej na pastę. Następnym razem spróbuj pasty przed użyciem i ewentualnie dodaj jej mniej do wywaru. Dziękuję za wskazówkę, ujmę to w przepisie.
      Pozdrawiam!

      Usuń

Masz pytania, uwagi, sugestie? Napisz! Będzie mi ogromnie miło, w szczególności jeśli zrealizujesz któryś z moich przepisów. ;)
Lojalnie uprzedzam jednak, że anonimowe komentarze nie będą publikowane ani nie doczekają się mojej odpowiedzi.