Strony

czwartek, 28 czerwca 2012

Kofty


Uff! Wróciłam. ;) Bardzo, bardzo mi tego brakowało! Was, drodzy Czytelnicy, pisania, fotografowania, a nawet gotowania, bo i na to było niewiele czasu oraz potrzeby - po prostu jadło się w pracy... Jak to smakowało, to nawet nie będę Wam pisać, no... powiedzmy że DAŁO się zjeść. :)
             A teraz mam dłuższy urlop, trochę przymusowy, może nie do końca pożądany, ale postanowiłam nic a nic się nie zamartwiać i zwyczajnie korzystać z mnóstwa wolnego czasu przy okazji pięknej pogody. Wczoraj robiłam z Mamą (która u mnie gości) ogórki kiszone, z polskich ogórków, z polskiego kopru... Dziś konfiturę truskawkową, jutro zamierzam zakisić cytryny...
Po raz pierwszy od niemal 15-tu lat robię z Mamą przetwory. :) Wielka radość, spokój i świadomość przygotowywania pysznych rzeczy w słoikach, które za parę miesięcy będę otwierać. A  każdy otwarty słoik poza aromatem konfitury i ogórków uwolni wspomnienia z dni dzisiejszych. Czy to nie wspaniałe? :) Już się na to cieszę!
Tymczasem w poście kofty, które robiłam 2 tygodnie temu. Te wspaniałe małe kotleciki, z mięsa mielonego lub siekanego są niezwykle popularne od obszarów północnej Afryki, przez południową Europę aż po Indie. Najważniejsze w koftach są przyprawy; powinno być ich sporo, ale w niewielkich ilościach. Moje kofty wyraźnie szybują w stronę indyjskich klimatów, jednak można je doprawić inaczej - np. oregano, słodką papryką, cynamonem, pieprzem, tymiankiem... A gdybyście chcieli kofty na modłę staroarabską (podobno właśnie stamtąd przybyły), użyjcie kminu rzymskiego, kurkumy, kardamonu, cynamonu, oregano, majeranku, sezamu, goździków i mięty, a kofty z mięsa jagnięcego, uformowanego w kule wielkości pomarańczy, obtoczcie w mieszaninie żółtka i szafranu i zgrilujcie lub usmażcie na niewielkim ogniu. Pyszne są też podobno kofty wegetariańskie ( bardzo popularne w Bułgarii) z ziemniaków lub/i cukinii; ja chętnie też je wypróbuję! :)


Składniki na ok. 20 małych kotlecików / ok. 4 porcje:
  • 300 g mięsa mielonego wołowego lub mieszanego
  • 1 nieduża cebula bardzo drobno posiekana
  • 3 ząbki czosnku, posiekane lub zmiażdżone
  • 2 łyżeczki siekanego imbiru
  • sól, pieprz do smaku
  • po 1/4 łyżeczki:
- kurkumy
- cynamonu
- ziaren kolendry (utartych w moździerzu)
- ziaren kardamonu (utartych w moździerzu)
- garam masala
- curry
- płatków chili lub sproszkowanej ostrej papryki
- słodkiej papryki
- kozieradki (utartej w moździerzu)
- cząbru lub czubricy czerwonej (tej przyprawy można dać 1/2 łyżeczki)
- majeranku
- pieprzu cytrynowego

1. Wszystkie składniki mieszamy, do masy dodajemy odrobinę zimnej wody (kilka łyżek) i wyrabiamy 2-3 minuty. Masę odstawiamy na 15-20 minut. Rozgrzewamy patelnię, najlepiej grillową (lub rozpalamy grill :D, smarujemy ją lekko sklarowanym masłem (Buttarisem lub Ghee). 
2. Z mięsa formujemy małe płaskie okrągłe kotleciki, kulki lub nieduże kiełbaski. Grillujemy na patelni lub na grillu (odległość od żaru ok. 15 cm), na średniej temperaturze, ok. 6-7 minut z każdej strony.
3. Podajemy z dipem miętowo-jogurtowym, sosem czosnkowym, tzatziki lub kwaśną śmietaną. Można też podawać polane sosem pomidorowym lub pieczeniowym - moim zdaniem opcje dyktują osobiste preferencje smakowe - jedzcie z czym lubicie. ;) I tak smakuję każdemu, niezależnie od towarzystwa, w którym wystąpią.
                Ja podałam z harrisą (baaaardzo ostra arabska pasta paprykowa) dipem miętowym, sałatką z sałaty lodowej i szczypiorku oraz ze złocistymi talarkami. 







51 komentarzy:

  1. wyglądają obłędnie nic tylko zajadać ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :) A w Algierii to też mają coś takiego? :)

      Usuń
  2. Kasiu w końcu !już miałam list gończy wysyłać:))Kofty, w życiu nie jadłam a widziałam i czytałam ,że pyszne.W sumie to takie nasze kotleciki mielone tyle że bogatsze w przyprawy no i grillowane nie smażone .Zrobię w najbliższym czasie:)Twoje prezentują się bardzo smakowicie.Fajnie ,że masz mamę u siebie,na 4ręce to dopiero narobicie przetworów pysznych i smacznych . Wyobraź sobie jakbyś tak się w Niemczech urodziła ,nawet byś nigdy nie wiedziała jak prawdziwe ogórki kiszone smakują nie wspomnę o włoszczyźnie bo chyba tylko w u nas tak pięknie pachnie:)Fajnie że już jesteś:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, Kasiu! :) Tak, to prawda, podobne do mielonych, tyle, że bez jajka, bułki i panierki. Twoja Rodzinka się im nie oprze, tym bardziej w Twoim wykonaniu. ;) Oj, a z Mamą to tyle narobiłyśmy, że chyba nie będę miała gdzie tego magazynować. :) To prawda, że codziennie cieszę się, że jestem Polką, w Polsce urodzoną. Nie zamieniłabym się z nikim na narodowość, mimo wszystko... :)
      Pozdrawiam bardzo ciepło i ściskam mocno! :*

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. I są pyszne, polecam gorąco. :) Dziękuję za komentarz i wizytę na moim blogu. :)

      Usuń
  4. jesteś! jak dobrze :)
    kofty pycha bardzo je lubię. byłam też na stronie ceramiki- przepiękne rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ulu, obym mogła dłużej cieszyć się wolnością, w końcu nie samą pracą żyje Prezydentowa! ;> Dziękuję w imieniu Brata. Napiszę CI do niego maila, to się dowiesz u źródła co i jak. ;)

      Usuń
  5. Kasiu, w końcu jesteś :)
    Kofty piękne i apetyczne, muszę kiedyś spróbować.
    Serdecznie Cię pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aldi kochana, pięknie dziękuję. :) Wypróbuj kofty koniecznie, tylko obowiązkowo w wersji kociewskiej! :)

      Usuń
  6. Widzę, że moja wczorajsza "prośbo-groźba" zadziałała;) kofty pyszne i piękne! Fajnie, że zaczynasz swoją przygodę z Mamą przy boku, tak jak napisałaś, oprócz pyszności w słoiku będą piękne wspomnienia;) Pozdrawiam Cię Kochana, Mamę i resztę rodzinki też;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewciu, zadziałała, pewnie, że tak. Zawsze miło jest niezmiernie, jak się kochani ludzie o Ciebie dopomiają. ;) No, mama jest i służy pomocą przy przetworach. ;) Chociaż akurat na dżemach to ja się lepiej znam :P :D i buziaki! :*

      Usuń
  7. No dawno Cię nie było :D Fajnie, że się pojawiłaś. Kofty wyglądają przepysznie :) Ja jutro będę robiła kofty z miętą w środku i raitą miętową :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, Shinju! :) Oj, Twoje musiały być niezwykle smaczne! :)

      Usuń
  8. wyglądają rewelacyjne!!! Ale jestem głodna..... matko święta ja muszę zmienić porę buszowania po blogach :/ Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;) A mnie jakoś też najlepiej wieczorem smakuje. A najbardziej późnym. :D

      Usuń
  9. Myślałam, że chodzi o kocie gofry i zaciekawiona przybiegłam, zobaczyć co to jest;-)
    Kotleciki wyglądają wspaniale!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, Aniu, uśmiałam się z tych kocich gofrów, aż chyba pomyślę nad przepisem na to oryginalne danie! :)

      Usuń
  10. Ależ apetyczne są! :) Podobają mi sie bardzo:)
    Pozdrowienia serdeczne :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki,Majana.
      Również Cię gorąco pozdrawiam! :)

      Usuń
  11. Kaśka, no wreszcie :)
    Kofty wyglądają mega apetycznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu, dziękuję! :) Tyle mam do nadrobienia! :O
      Ale jest dobra wiadomość - obrobiłam foty z Wolimierza. ;) Najładniej wyszedł Adaś. :D

      Usuń
    2. A ja się jeszcze nie zabrałam :)) Normalnie wstyd :))
      Ja to wiem że on wychodzi fajnie :) Nie wiem po kim on to ma, ale ani po mamie, ani po tacie :D
      Jak już obrobię swoje to się może wymienimy fotkami przy najbliższej okazji, co? :)
      Pozdrawiamy Was gorąco :)

      Usuń
  12. się znalazła zguba wreszcie :) odezwij się jakoś na priva!

    OdpowiedzUsuń
  13. Kasiu, jak tam? napisz coś dziewczyno :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pycha obiadek! Z tymi sosami wygląda mega apetycznie:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak to bosko wygląda, chce taki obiad!

    OdpowiedzUsuń
  16. Prezydentowoooo, zaczynamy tęsknić!

    OdpowiedzUsuń
  17. Prezydentowa jak zwykle sobie w kulki leci! Gdzie Ty się szlajasz dziewczyno! Melduj się tu prędziutko do mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Widzę, że nie tylko ja Ciebie poszukuję;)?

    OdpowiedzUsuń
  19. Kaśka łobuzico ;)
    Nie wkurzaj. Wracaj.

    OdpowiedzUsuń
  20. To już przestało być śmieszne... Odezwij się, chociaż napisz - MAM WAS W DUPALU to damy Ci spokój, a tak to się tylko martwimy...

    OdpowiedzUsuń
  21. Pyszności :)

    Ale gdzie Ty sie podziewasz kobieto ???? Wracaj i to już !!!

    OdpowiedzUsuń
  22. myślałem, że Mała Mi chociaż to jest obecna :( Kasia nie pracuj tak ciężko :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Już równe dwa miesiące Cię nie ma! :(

    OdpowiedzUsuń
  24. Hop hop! Jesteś tam, Droga Prezydentowo? :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Witam, spotkała mnie możliwość nominowania Twojego bloga do The Versatile Blogger Award. Szczegóły tutaj: http://white-tablecloth.blogspot.com/2012/09/the-versatile-blogger-award.html
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Puk, puk... Kasiu, gdzie się podziałaś?

    OdpowiedzUsuń
  27. Prezydentowooo! Wróć do nasss ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Prezydentowo! Napisz coś, kiedy wracasz i że żyjesz, bo się na serio martwimy :(

    OdpowiedzUsuń
  29. Kasiu, czas na nowe danie :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Gdybym wiedziała, że jesteś w Monachium to bym Cię odwiedziła, często tam jestem:-)

    OdpowiedzUsuń
  31. Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku życzy Adriana!

    OdpowiedzUsuń
  32. Kasiu Wesołych Świat Ci życzę :) Wracaj już !!!

    OdpowiedzUsuń
  33. Prezydentowo, co u Ciebie? Tak dawno Cię tutaj już nie było...
    Mam nadzieję,ze wszystko dobrze.
    Życzę Ci wszystkiego co najlepsze na Nowy Rok!:*

    OdpowiedzUsuń

Masz pytania, uwagi, sugestie? Napisz! Będzie mi ogromnie miło, w szczególności jeśli zrealizujesz któryś z moich przepisów. ;)
Lojalnie uprzedzam jednak, że anonimowe komentarze nie będą publikowane ani nie doczekają się mojej odpowiedzi.