Quiche nie jest zbyt popularne w mojej kuchni i przeważnie przegrywa z pizzą. Zrobiłam je trzeci raz w domu, natomiast w pracy robimy je co tydzień, zawsze w środy. Chociaż nie przepadam za tym wypiekiem, wczoraj miałam wielką ochotę na kawałek kalorycznego, chrupkiego ciasta z miękkim, bogatym, serowo-warzywnym nadzieniem.
W pracy nie robimy quiche na cieście kruchym, ale na gotowym cieście francuskim. Na dno kładzie się gotowane w mundurkach ziemniaki w cienkich plastrach, na to cebulę, ser, następnie szpinak i brokuły, ponownie ser i nieco świeżych pomidorów na wierzch. Zalewa się masą jajeczno-śmietanową i piecze. Proste, szybkie i w ciągu godziny sprzedane co do kawałeczka! Klienci po prostu to uwielbiają. Zrobiłam bardzo podobnie, jak w pracy - zmieniłam tylko nadzienie i zamiast w jednej wielkiej formie, piekłam w małych foremkach do tart. Do quiche, podobnie jak do tarty i pizzy, można dodać właściwie wszystko, co nam zbywa w lodówce, jednak nie dosłownie - kompozycja składników może bardzo niekorzystnie wpłynąć na smak. I pamiętajmy, że nadzienie ciasta zalane będzie delikatnym, dość neutralnym w smaku sosem, dobrze jest więc dodać jakiś pikantny element do środka.
Moje wczorajsze quiche smakowało naprawdę fantastycznie i chociaż już po małym kawałku człowiek czuł się syty i szczęśliwy i tak nie został ani kawałeczek. A taka byłam ciekawa, jak smakuje na zimno! :)
Składniki na 4 formy o ∅ 12 cm lub jedną dużą ∅26
- 1 blat gotowego ciasta francuskiego
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 1 mała cukinia, pokrojona w grubą kostkę
- 1 cebula, pokrojona w półplasterki
- kawałek czerwonej papryki
- kilka plastrów łososia pokrojonych w małe kawałki
- 2 ząbki czosnku, grubo pokrojone
- trochę grubo pokrojonego szczypiorku
- cytrynowy pieprz
- zioła prowansalskie
- pokruszony ser owczy typu roquefort lub inny (np. feta)
- siekana pietruszka
- trochę sera żółtego, startego na tarce
- 2 duże jajka
- 80-100 g śmietanki, min. 30%
- duża szczypta gałki muszkatołowej
- biały pieprz
- szczypta soli (uwaga: ser może być dość słony!)
1. Oliwę rozgrzać na patelni, wrzucić czosnek i cebulę, podsmażyć ok. 2 minuty na dużym ogniu, mieszając, nie rumienić! Dodać cukinię i paprykę, zioła prowansalskie (ok 2 szczypty), pieprz cytrynowy i przesmażyć kolejne 2 minuty. Dodać szczypior, wymieszać, zdjąć z ognia, przełożyć do miseczki, żeby lekko ostygło.
2. Tartaletki wyłożyć papierem do pieczenia (koniecznie - inaczej ciasto przyklei się okropnie do blaszki!), następnie ciastem francuskim, wyjętym prosto z lodówki. Trzeba to wykonać dość szybko, ciasto francuskie łatwo się ogrzewa i mocno klei, kiedy jest ciepłe. Powierzchnię ciasta gęsto ponakłuwać widelcem, również po bokach. Piekarnik nagrzać do 220°C.
3. Do wysokiego naczynia z dzióbkiem (np. miarki) wbić jajka, wlać śmietankę, doprawić sporą szczyptą gałki muszkatołowej, odrobiną soli i białym pieprzem. Dokładnie rozbełtać rózgą lub trzepaczką.
4. Rozłożyć do tartaletek farsz warzywny, ser i łososia, Zalać delikatnie sosem (chodzi o to, żeby sos nie wypłynął poza ciasto), wstawić do nagrzanego piekarnika na samo dno lub na pierwszy ruszt. Po 10-u minutach przełożyć tartaletki na ruszt środkowy, zmniejszyć temperaturę do 180°C i piec 15 minut (jeśli mamy jedną formę trzeba piec nieco dłużej, najlepiej kontrolować często, żeby ciasto się nie przypiekło).
5. Posypać serem żółtym każde quiche i zapiekać jeszcze przez 5 - 10 minut. Podawać na ciepło w foremkach lub w papierze do pieczenia, zimne wyjąć z papieru i pokroić na mniejsze kawałki. Smacznego!
Pyszności, nie dziwię się, że nic nie zostało :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńNiebo w gębie :-) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńJeśli smakuje jak wygląda to jestem juz głodna!!! i dietę diabli wezmą!!
OdpowiedzUsuńOj, chyba trudno o dietetyczne quiche, haha! :D
UsuńMyślisz, że bakłażan mógłby zastąpić cukinię? Oczywiście wcześniej podpieczony. Robiłam tylko na kruchym spodzie, ale mam jakieś light francuskie, może spróbuję. Przymierzałam się właśnie do nadzienia z bakłażanem i ricottą + coś pikantnego, ale w formie strudla..Twoje quiche bardzo apetyczne:-)
OdpowiedzUsuńNo pewnie, że bakłażan też się nadaje, przed podpieczeniem można go na 20-30 minut zostawić posolonego żeby wodę odsączyć. Ja bym też dała bakłażan, ricotta i chili, choćby w płatkach. ;) Dzięki! :)
Usuńuwielbiam wszelkie zapiekanki. Twój quiche również :)
OdpowiedzUsuńa u mnie też dzisiaj coś pysznego z ciastem francuskim :) bardzo apetyczne te Twoje :)
OdpowiedzUsuńKasiu uwielbiam quiche ! Wyglądają obłędnie:) Ach te Twoje zdjęcia normalnie by m ekran zjadła:)
OdpowiedzUsuń