Nie jestem jakąś wielką entuzjastką truskawek, nie zachwycam się ich smakiem, nie czekam na nie przez cały rok, nie ubolewam, że sezon na nie trwa tak krótko, nie rzucam się na truskawkowe stragany i nie wypijam hektolitrów koktajlu między końcem maja a początkiem lipca, kiedy są najlepsze i najtańsze... Ot, owoc jak wiele innych.
Tak naprawdę to najbardziej lubię z truskawek dżem. Robić. Bo mój ulubiony dżem to jagodowy oraz powidła śliwkowe. :) No ale jak tu nie zrobić dla ukochanego czy rodziny ciasta z truskawkami, muffinek, czy panny cotty z musem z tych ślicznych owoców, nawet jeśli samej się nie szaleje..? Po prostu trzeba, tym bardziej, jeżeli prowadzi się bloga. Bo mimo wszystko truskawki to obowiązkowy punkt programu dla blogowiczów kulinarnych oraz wszystkich innych gotująco-piekących. Truskawek w kuchni nie może zabraknąć w truskawkowym sezonie. I w mojej też jeszcze będą. :)
Bazowałam na przepisie na muffinki ze śliwkami.
Składniki na 12 muffinek:
- 300 g truskawek
- 250g mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 100 g cukru
- 2 łyżki ekstraktu pomarańczowego lub kilka kropel pomarańczowego aromatu
- 2 łyżki otartej skórki pomarańczowej
- 2 jajka
- 100 ml oleju słonecznikowego
- 250g maślanki lub kwaśnej, gęstej śmietany 10%
- cukier puder do posypania
- listki mięty do dekoracji
1. Truskawki (kilka ładnych sztuk odłożyć) umyć, odszypułkować i przekroić na połówki, całkiem
duże owoce na ćwiartki. Osuszyć. Piekarnik nagrzać do 160°C z
termoobiegiem. Blaszkę wyłożyć papilotkami.
2. Składniki
suche (mąkę, proszek, cukier zwykły i waniliowy) wymieszać w jednej
misce, mokre (maślankę, olej, jajka) w drugiej. Do mieszanki mącznej
wlać mieszankę maślanki, jajek i oleju, krótko zmiksować, dodać truskawki, wymieszać krótko drewnianą łyżką i wypełnić ciastem papilotki w blaszce.
3. Piec muffinki 30 minut, po wyjęciu z piekarnika potrzymać jeszcze w blaszce przez 5 minut, potem wyjąć na kratkę i zostawić do wystudzenia. Zimne posypać cukrem pudrem, udekorować miętą i plasterkami truskawek.
Muffinki wychodzą wilgotne i puszyste, moje ciasto było ze śmietaną i na drugi i trzeci dzień było jeszcze lepsze. Pomarańczowe tło pysznie skomponowało się z truskawkami. Naprawdę niezłe mufffinki. ;)
bardzo apetyczne
OdpowiedzUsuńWidać, jakie są wilgotne i pyszne!
OdpowiedzUsuńKasiu, jaki jest mali do Ciebie, bo nie mogę znaleźć?
A ja uwwielbiam truskawki ;)) i takie muffinką bym się z chęcią poczęstowała
OdpowiedzUsuńZ truskawek można wiele wyczarować, a potem można je zastąpić innymi, sezonowymi owocami :)
OdpowiedzUsuńpysznie wyglądają
śliczne babeczki.
OdpowiedzUsuńpiękne !!! No ja truskawki bardzo lubię i mimo uczulenia na nie nie mogę im się oprzeć :) Taką muffinkę bym teraz zjadła do kawki :)
OdpowiedzUsuńOjej jakie kolorowe i śmieją się do mnie! :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWarto skorzystac, bo truskawki przed nosem w ogrodku ;)
OdpowiedzUsuńpiękne ;))) jeśli smakują tak jak wyglądają... to muszę koniecznie je zrobić :)
OdpowiedzUsuńPoczęstuję się :* Tak za mną chodzi jakieś ciacho z truskawkami, albo właśnie takie muffiny... Mniam...
OdpowiedzUsuńcudne!
OdpowiedzUsuńOż matko jedyna ,nie mogę wzroku odkleić:) Ja bardzo lubię truskawki a te babeczki tak cudnie wyglądają, że nie wypada ich wręcz nie upiec:)
OdpowiedzUsuńPiękne!:))
OdpowiedzUsuńJa to szaleję za truskawkami :))
wiesz Kasiu, ja też nie wielbię truskawek... ale u mnie uwarunkowane jest to alergią. Chociaż nie zauważyłam od kilku lat niepokojących objawów w postaci wysypki ;) może dlatego, że nie przesadzam z ich ilością :) I dodam, że dzisiaj u mnie też był truskawkowy deser :) ale to wkrótce.
OdpowiedzUsuńCo do muffin, śliczne zdjęcia :) aż chce się porwać i jeść :) Moje ostatnie też były na oleju. Zauważyłam, że są wtedy o wiele lepsze. Także porywam i jem :*
Piękne!!!!
OdpowiedzUsuńi fajne te muffiny :)
OdpowiedzUsuńodpisałam na maila:)
A ja truskawki wielbię i czekam na nie cały rok, co prawda nie w formie koktajlu, ale pod każdą inną postacią, chociażby z lodami waniliowymi.
OdpowiedzUsuńMuffinki piękne i na pewno smaczne :-)
świetne te muffinki! Ja uwielbiam i się rzucam co czerwiec na truskawki... no, cóż, taka natura :)
OdpowiedzUsuńJa czatuje i wyczekuje :) I szukam właśnie przepisów jak by tu je wykorzystać.
OdpowiedzUsuńTruskawki!!! Wszędzie truskawki <3 chyba już jestem uzależniona :D
OdpowiedzUsuńAromatyczna pomarańcza i truskawki w jednej małej babeczce? To musi być pyszne :)
OdpowiedzUsuńZapisuję - są niezwykle apetyczne :)
OdpowiedzUsuńTeż nie szaleję za truskawkami, ale muszę przyznać, że w tym roku trafiałam na bardzo dobre źródło truskawek, które są przepyszne i zajadam się nimi pod różną postacią. Właśnie wczoraj przerobiłam koktajl z truskawek i był naprawdę wspaniały :-) A muffinki z truskawkami robiłam w tamtym roku :-)
OdpowiedzUsuńoh pysznosci
OdpowiedzUsuńAch , ta czarodziejka fotografi kulinarnej. No niech mnie drzwi ścisną. Znów genialnie.pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńśliczne, aż szkoda jeść:)
OdpowiedzUsuńPrezydentowo! Co Ty sobie znowu w kulki lecisz i nic nie wrzucasz na bloga?! Proszę w trybie natychmiastowym o jakiś dobry przepisik :D
OdpowiedzUsuńI ja się podpisuję pod delikatną groźbą Pauliny;)!!!! Kobieto, gdzie Ty się podziewasz, najpierw zagadujesz, spotykasz się z nami codziennie, "rozlubisz: w sobie i odchodzisz!!!! opamiętaj się Kaśka!!!
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wyglądają! :)
OdpowiedzUsuńJej ale wspaniałe muffinki i te fotki :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam piękne zdjęcia...ja nie umiem takich robić...cudne
OdpowiedzUsuńZniewalają smakiem.
OdpowiedzUsuń