Lubię jeździć do Czech. Piękne widoki, blisko (ja mam blisko :D), świetne jedzenie, swojsko i ...najlepsza musztarda na świecie. I właściwie nie trzeba znać języka, żeby tego wszystkiego doświadczyć. W jednej z takich podróży do Czech kupiłam książkę kucharską, z której bardzo często korzystam (zdjęcie poniżej). Z tej książki pochodzi przepis na świetne drożdżowe ciastka, czeskie kołacze. Mnie ich smak bardzo przypomina rogaliki drożdżowe, które piekła moja Babcia; ona wycinała z ciasta wydłużone trójkąty, robiąc czeskie kołacze - wycinamy kwadraty. Powiedziałabym - polski smak, czeski kształt. ;)
Nadziewamy czym dusza zapragnie - słodkim twarożkiem (zrobiłam taki sam jak do naleśników), marmoladą, gęstymi powidłami, farszem orzechowym, nutellą...itp. Idealne do herbatki, kakao, kawy.
Zróbcie sobie.
Składniki:
- 500 g mąki
- 20 g drożdży
- 1/4 l ciepłego mleka
- 10 g cukru waniliowego (lub 2 łyżki ekstraktu)
- 70 g cukru
- 60 g masła
- 2 żółtka
- skórka otarta z jednej cytryny
- duża szczypta soli
- 1 żółtko
- 20 g stopionego masła
- cukier puder
1. Robimy rozczyn - połowę podanej ilości mleka mieszamy w misce z rozkruszonymi drożdżami, łyżką cukru i 2-3 łyżkami mąki. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 20 minut w ciepłe miejsce. W pozostałym mleku rozpuszczamy masło.
2. Do przesianej mąki dodajemy wanilię, skórkę cytrynową, cukier, mleko z masłem, żółtka i wyrośnięty rozczyn.Wyrabiamy miękkie, lśniące ciasto. Przekładamy do dużej miski wysmarowanej masłem, posypujemy mąką, przykrywamy ścierką i odstawiamy ponownie w ciepłe miejsce do wyrośnięcia, na co najmniej 30-60 minut. Ciasto powinno podwoić objętość.
3. Przekładamy na wysypaną mąką stolnicę, wałkujemy na placek o grubości ok. 4mm, wycinamy kwadraty (wielkość dowolna, ja robiłam małe ok. 5cmx5). Na każdym kwadracie kładziemy łyżeczkę nadzienia, zlepiamy rogu, lekko wyciągając końce do środka kwadratów - coś na kształt origami - "piekło-niebo".
Piekarnik rozgrzewamy do 190°C.
4. Układamy na dużej blasze wyłożonej papierem do pieczenia lub wysmarowanej masłem i lekko wysypanej mąką, zachowując odległość ok. 1,5 cm ciastek od ciastek oraz od brzegów blachy, gdyż ciastka rosną w trakcie pieczenia. Smarujemy rozmąconym z 2 -ma łyżkami masła żółtkiem, pieczemy na środkowym ruszcie ok. 10-15 minut. Najlepiej sprawdzić po 8-9 minutach i ewentualnie przełożyć blachę.
5. Gotowe ciastka powinny być złoto-pomarańczowe; wykładamy, jeszcze ciepłe smarujemy masłem, posypujemy cukrem pudrem. Pyszne!
Uwagi:
- należy bardzo dokładnie i porządnie zlepiać rogi ciastek, ponieważ podczas pieczenia mają tendencję do rozklejania się,
- zbyt rzadkie powidła lub dżem będą wypływać podczas pieczenia, dlatego najlepsza jest twarda marmolada,
- ciastek nie przechowujemy w szczelnym pojemniku - zmiękną i staną się gumowate, najlepiej zostawić je na talerzu, przykrytym serwetką lub ściereczką i zjeść w ciągu 3-4 dni
no proszę jakie apetyczne ciasteczka ! chętnie zjadłabym chociaż kilka :)
OdpowiedzUsuńBierz wszystkie, Pyzia. :D
Usuńlubię przygody kulinarne w Czechach. Ciasteczka wyglądają cudownie. Świetne te złote łyżeczki, a ten komplecik herbaciany... cudny!
OdpowiedzUsuńDzięki,Aniu. Ten komplet przywiozłam z Anglii, ma jeszcze dwa kubki (z kotami oczywiście!), a strzegę go jak własnego oka. :D
UsuńIdę właśnie spać, ale pomyślałam sobie jeszcze - a zajrzę co u Prezydentowej. I proszę - jak mówiła, tak zrobiła! Jest przepis :) Nie wiem czy bardziej by mi się przydało parę tych ciastek teraz, na dobranoc, czy może na osłodę wczesnego wstawania... Uroczy mają kształt :)
OdpowiedzUsuńJa chyba wolałabym na osłodę wstawania. I kakao do tego. ;) Dziękuję, że łazisz po nocy. :D
Usuńśliczne :):)
OdpowiedzUsuńDzięki, dzięki, Olu!
UsuńWow, jestem pod wrażeniem
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :)
UsuńO, to skromne "Zróbcie sobie" chyba mnie przekonało :D Poza tym wyobrażam sobie ten smak, bo robiłam rogaliki drożdżowe, więc pewnie pyszne, dlatego niedługo powinny się pojawić na blogu ;)
OdpowiedzUsuńTak, Milenko, przypominają trochę ten swojski smak. ;) Warto i tych spróbować, choć moim zdaniem, nasze rogaliki troszeczkę lepsze. Nie wiem, może to tylko takie złudzenie, bo wiadomo, co babcine to najlepsze. ;)
UsuńZdecydowanie! Moja babcia robi najlepsze zupy pod słońcem ;))
Usuńwygląda słodko i pysznie :)
OdpowiedzUsuńDzięki, Kasiu! :)
UsuńA ja wczoraj robiłam rogaliki drożdżowe zjadłam 5! jestem okropna aż się boję upiec te Twoje ciasteczka bo nie wiem czy zdołam się opamiętać a dupa niestety rośnie hahaha .Ale takie piękne są,że chyba się nie będę męczyć i zrobię:)
OdpowiedzUsuńCóż tam 5, Kasiu, co to za ilość! :P Ciasteczka są malutkie, możesz bezkarnie zjeść 8. ;) Buziaki, kochana!
UsuńZa kołaczem pojechałabym do Czech, chociaż ja mam daleko :)
OdpowiedzUsuńKołacze wyglądają rewelacyjnie:) mam tylko jedno pytanie: ile masła należy rozpuścić w mleku, bo w składnikach jest podane tylko 20 g do posmarowania?
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, już poprawiłam. Do ciasta potrzeba 60 g masła. Pozdrawiam! :)
Usuń