To ciasto wypatrzyłam już jakiś czas temu (o tutaj), ale nie miałam najważniejszego składnika - dobrych jagód. Mrożonych własnych nie mam z zeszłego roku (nad czym ubolewam), a amerykańskie borówki jakoś nie smakują mi tak, jak prawdziwe jagody, nie mają też tego koloru. Ciasto jednak tak kusiło, że przemogłam się i kupiłam borówki, tym bardziej, że wreszcie tutaj osiągnęły jakąś rozsądniejszą cenę: 1 € za 125 g i nawet nawet smakowały prawie jagodowo. :)
I limonkowy placek z jagodami i kremem śmietankowym smakował wspaniale, na pewno upiekę go jeszcze nie raz i to z prawdziwymi, leśnymi jagodami.
Składniki (na blaszkę 26 x20 cm):
- 170 g cukru
- 125 g masła
- 2 jajka
- 250 g kwaśnej śmietany
- 1 limonka (skórka i sok)
- 1 cytryna (skórka i sok)
- 260 g mąki
- szczypta soli
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 150 g jagód
Krem:
- 50 g masła
- 200 g kremowego serka (śmietankowego twarożku lub mascarpone)
- 150 g cukru pudru
- 1 limonka (skórka i sok)
- 50 g jagód
1. Rozgrzać piekarnik do 180°C, blaszkę posmarować masłem i wyłożyć papierem do pieczenia. Limonki i cytryny wyszorować i sparzyć, następnie zetrzeć z nich skórkę i wycisnąć sok.
2. Ubić masło z cukrem na puszystą masę, po jednam dodawać jajka, dokładnie miksując za każdym razem. Dodać kwaśną śmietanę, sok i otartą skórkę z cytryny oraz sok i skórkę z 1 limonki, mąkę i proszek do pieczenia. Krótko, ale dokładnie wszystko zmiskować. Dodać 3/4 jagód i wymieszać delikatnie z ciastem drewnianą łyżką.
3. Ciasto wyłożyć łyżką na blaszkę (będzie dość gęste), wyrównać i piec 40-45 minut. Po upieczeniu wyjąć z piekarnika, odstawić do całkowitego wystygnięcia.
4. W tym czasie ubić masło z cukrem pudrem na puch, dodać serek, skórkę i sok z pozostałej limonki, ponownie dokładnie ubić. Wstawić do lodówki na 20 minut.
5. Rozsmarować krem na wystudzonym cieście, pospać resztą jagód, lekko wgniatając je w krem, posypać całość cukrem pudrem i wstawić do lodówki na 30 minut. Po schłodzeniu można kroić; ciasto nie wymaga dalszego przechowywania w lodówce. Smacznego! :)
Wygląda przepięknie! Wspaniałe ciacho! Normalnie przeniosłam się do ogrodu mojej Mamy, siedzę pod gruszą i piję kawkę w Jej towarzystwie, zajadając się tym pysznym ciastem... napewno je zrobię, ale z jagodami! Dziękuję Kasiu za moją podróż;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńEwuś, bardzo mi miło... ;) To ja dziękuję za piękny komentarz. Też uważam, że z jagodami bez porównania będzie lepsze, jednak teraz chyba się nie dziwisz, że choćby z borówkami, ale po prostu musiałam to ciasto upiec. ;)
Usuńale cudnie wygląda!!! mam trochę jagód ale chyba za malo rano sprawdzę. Kasiu jaką miałaś blachę??
OdpowiedzUsuńIzo, wymiary są podane przy składnikach, 20x26 ;) lub mała (Ø21-23)tortownica. Jagód lepiej mieć te podane 200 g, bo ciasto jest dość suche.
Usuńpodoba mi się :) bardzo lubię tego rodzaju ciasta :) jak tylko dostanę borówki - zrobię :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię kochana :*
Cieszę się, Kasiu i też pozdrawiam! ;)
UsuńKasiu, ciasto wygląda obłędnie :) No to czekamy z niecierpliwością na leśne jagody, ciekawe czy zdążę je znaleźć w mojej okolicy nim się skończą :))(to będzie mój pierwszy jagodowy sezon tu gdzie teraz mieszkam:)) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńKochana, mogę jedynie potwierdzić, że tam jagód w bród, szczególnie boskie, wyjątkowo wielkie i smaczne rosną na górze w Świeradowie (starzy jagodziarze powiedzą Ci, gdzie). Ech, ależ Ci zazdroszczę tych okolic! Buziaki! :)
UsuńKasia, to już się cieszę :)) Ha, czyli po te najlepsze muszę pokopytkować w góry? Bardzo lubię i już się nie mogę doczekać. Kasia to Ty koniecznie się odezwij jak będziesz w tych okolicach, może wybierzemy się razem??
UsuńWspaniale wygląda! Musi być pyszne, szczególnie podoba mi się ten krem, no i oczywiście borówki:)
OdpowiedzUsuńAgo, serdecznie polecam, bo smakuje chyba jeszcze lepiej niż wygląda. :) Pozdrawiam! :)
UsuńWygląda wspaniale;) Dawno jadłam już te małe pyszności;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Angeliko! Ja też kocham jagody. ;)
Usuńnaprawdę wygląda kusząco;)zamarzyłam o świeżych jagodach zrywanych prosto z krzaka!
OdpowiedzUsuńMiałam to samo patrząc przez ten czas do aż zrobienia ciasta na stronę źródłową. :D Dzięki za wizytę! ;)
UsuńWspaniałe jest to ciacho Kasiu!
OdpowiedzUsuńPoproszę o kawałeczek,co?:)
Uściski:*
Proszę bardzo, Majanka! ;) Wielkie dzięki, kochana! ;)
UsuńZapisałam do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńTo będzie mi miło, jak je zobaczę także u Ciebie. ;) Buzia!
UsuńCudownie Ci wyszło :) Choć nie znam smaku borówek ( zawsze wydawały mi się strasznie drogie) to wyobrażam sobie, że to takie pseudo-jagody :D Zatem pewnie jest mega pysznie. Sama nazwa limonkowy placek to coś co brzmi mega pysznie :) Ty to zawsze wycudujesz coś wspaniałego, buźka :*
OdpowiedzUsuńPaulinko, jeśli znasz smak jagód, to niewiele straciłaś, nie poznając smaku borówek, bo rzeczywiście trafiłaś w sedno z tym opisem, haha :D
UsuńRzeczywiście nuta limonkowa, wyraźnie wyczuwalna w cieście nadaje niesamowicie pyszny akcent. E ta, to nie czary, po prostu dobry przepis! ;) Ale dziękuję za przemiłe komplementy! :)
A ja lubię borówki ,czasami można trafić na bardzo smaczne i z pewnością ten placek zrobię bo bardzo kusząco wygląda.Zresztą chyba wszystko co upichcisz jest smakowicie kuszące i te zdjęcia Twoje zawsze takie kolorowe ,piękne:)A co do sówki tej z lewego dolnego rogu to wróciła do mnie do naprawy bo dziewczynce której ją podarowałam inna dziewczynka ułamała listek tak że musisz się odkochać hihihi :)Ale nigdy nic nie wiadomo z której strony nadlecą następne sówki do zakochania?:)
OdpowiedzUsuńKasiu kochana, ja chyba właśnie trafiłam na wyjątkowo dobre borówki, bo nawet ciasto zafarbowały i czuć było jagódkami w ciście. ;) A co do sówki, no cóż, skoro nie do mnie, to niech wraca zdrowa do właścicielki... Ale cóż, ja nie mam wpływu na swoje uczucia, wiesz: jak się już zakocham to na zabój! :D Buziaki!
UsuńO Mamo! Jest piękne! ;))
OdpowiedzUsuńDawno nie rozmawiałyśmy na Durszlaku :(
Dziękuję, kochana! ;) Stęskniłaś się? ;) Niedługo będę, obiecuję! Uściski, Milenko. ;)
UsuńSzczerze mówiąc tak! I to bardzo. W ogóle dawno nie rozmawiałam z Tobą, Ewą i Pauliną (ale mi sie dziwnie pisze tak po imieniu :D). W takim razie czekam cierpliwie :)
UsuńBoska propozycja:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za wizytę i komentarz. ;)
Usuńzapachniało latem....
OdpowiedzUsuńO tak, a nawet smakowało! ;) Dziękuję!
UsuńZakochałam się w Twoim cieście! Wygląda cudownie!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, ja się właśnie zakochałam w Twoim! ;)
UsuńTakie letnie, cudowne, pełne słońca... i te jagódki...tak, tęsknie za latem :)
OdpowiedzUsuńWesołych i spokojnych Świąt :*
O, ja też bardzo!:) Dziękuję! ;)
UsuńAle super ciacho! :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńW Polszy borówki po horrendalnej cenie (hamerykańskie oczywista) i teraz mi żal że muszę poczekać do lata żeby upiec takie pyszne ciasto...pech to pech ;-)
OdpowiedzUsuńTu jeszcze też do niedawna cena szalała. ;) Myślę, że można użyć mrożonych, są prawie tak samo dobre. ;) Serdeczne dzięki i pozdrowienia! ;)
UsuńEch...ja również się rozmarzyła...apetyczne ciasto! Zapisuję! Rodzinnych Świąt:)
OdpowiedzUsuńależ ono cudowne!
OdpowiedzUsuńkremowe, delikatne z owocem. ach, bardzo eleganckie.
myślę, że nawet na święta się wspaniale nadaje ;]
Ja twż uważam, że będzie świetne na święta. ;) Dzięki, Karmelitko! ;)
UsuńRadosnych, pełnych pyszności i uśmiechu Świąt Wielkanocnych Tobie i Twoim bliskim życzę ja :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Majanka. ;)
UsuńCiasto wygląda pięknie :-) A co do borówek, to uwielbiam, w szczególności jak mogę zjeść prosto z krzaczka. Pozdrawiam. Wesołych Świąt :-)
OdpowiedzUsuńJagody to też moje ulubione owoce, kocham je też za to, że rosną w lesie. ;) Pozdrowionka!
UsuńNaprawdę wspaniałe! Czekam na jagody:)
OdpowiedzUsuńWspaniałe ciasto! Zachwyciło mnie!
OdpowiedzUsuńZdrowych i Wesołych Świąt Wielkanocnych!:)
Nawzajem Judytko! ,)
UsuńZapisuję sobie, żeby zrobić, jak już będą jagody, bo wygląda na bardzo smaczne, a teraz to muszę świątecznie, serniki, baby i tarty:-) jak to dobrze, że to lubię (pieczenie, a nie święta) :-))) Pozdrawiam bardzo serdecznie
OdpowiedzUsuńPiękne ciasto!
OdpowiedzUsuńRadosnych i spokojnych świąt!