Z okazji Wielkiej Nocy dzielę się z Wami kolejnym przepisem na jajka. Te są naprawdę wyjątkowe; połączenie avocado i niedźwiedziego czosnku okazało się trafne i niebanalne. Całość smakuje niezwykle smacznie i orzeźwiająco. Gorąco polecam.
Mieliście mokrego Dyngusa? Ja zdecydowanie nie, gdyż przy tej pogodzie zdecydowanie lepiej się nie polewać...! Robiąc te zdjęcia musiałam najpierw odgarnąć śnieg z balkonu i stolika, a kiedy skończyłam, pożałowałam, że nie założyłam rękawiczek, tak skostniały mi ręce! :) Pozostaje mieć nadzieję, że przyszłoroczne święta wielkanocne będą ciepłe i prawdziwie wiosenne.
Składniki (na 4 porcje):
- 4 jajka ugotowane na twardo i przekrojone na połówki
- 1 duże, bardzo dojrzałe, miękkie avocado
- 1 łyżka kremowego twarożku
- 1 łyżeczka majonezu (opcjonalnie)
- 4 łyżki niedźwiedziego czosnku, pokrojonego na wąskie paski
- 3 łyżki soku z cytryny
- 1 płaska łyżeczka cukru pudru
- sól, pieprz czarny o smaku
- cienkie plasterki zielonego ogórka do dekoracji
Z jajek wyjąć żółtka, rozgnieść widelcem razem z serkiem, majonezem, miękkim avocado i sokiem z cytryny. Dodać czosnek niedźwiedzi i resztę przypraw. Dokładnie wymieszać i schłodzić ok. 45 minut w lodówce.
Następnie napełnić farszem połówki jajek, udekorować plasterkami ogórka i listkami czosnku. Podawać natychmiast, ponieważ nadzienie szybko ciemnieje.
czy u Was można kupić niedźwiedzi czosnek świeży normalnie w sklepie? śliczności jajeczka :)
OdpowiedzUsuńJuż można, właśnie się pojawił w zieleniakach i na targu. W sklepach raczej rzadko się pojawia, nawet w sezonie.
UsuńDzięki! :)
Kasiu, zazdroszczę Ci świeżego czosnku niedźwiedziego. W Polsce go jeszcze nie spotkałam. Bardzo fajna wersja faszerowanych jajek.
OdpowiedzUsuńU mnie w miarę ciepło i świeci słońce. Właśnie wróciłam ze spaceru, podczas którego okazało się, że za ciepło się ubrałam. Nie było aż tak zimno, jak mi się wydawało. Dyngusowych polewaczy nie spotkałam. Tradycja w narodzie ginie :))
Pozdrawiam wielkanocnie!
Haniu, może nie jest tak popularny, jak inne zieleniny, ale na targu w moim regionie (Dolny Sląsk) widziałam już wiele razy.
UsuńU nas już się ociepliło, do 7-u stopni, jutro podobno ma być 18! :)
Dyngusowym polewaczom pewnie zimno, ale chyba nie na tyle, żeby tradycja zginęła, nie mamy się co martwić! ;)
I dzisiejsze i te z poprzedniego posta - oba rodzaje nadziewanych jaj miałam zamiar przygotować na święta ale zbrakło czasu i zapału. Ale z powodzeniem można je podać i po świętach więc na pewno zrobię!
OdpowiedzUsuńBędzie mi bardzo miło! ;) Pozdrawiam i dziękuję za wizytę.
UsuńTylko jak zdobyć czosnek niedźwiedzi? Jakoś w lasach go brak :(
OdpowiedzUsuńZapytaj niedźwiedzia. :))
Usuńmmm... pyszności:)
OdpowiedzUsuńOwszem, pyszności! ;) Pozdrawiam! :)
UsuńWspaniałe jajeczka :) Marzę, by niedźwiedzi czosnek pojawił się
OdpowiedzUsuńkiedyś w sklepach w mojej okolicy - wiem jaki jest wspaniały :)
U nas śnieg padał w niedzielę przed południem na przemian
z gradem i ulewnym deszczem. Zimno, wietrznie i nieprzyjemnie.
Pozdrawiam Cię nocną porą :D
Aldo, czosnek niedźwiedzi jest łatwy w uprawie, do tego całkowicie mrozoodporny, może po prostu posiejesz sobie w ogródku lub na balkonie? ;)
Usuńach, u nas dziś już ciepło! Na razie 14°C! ;)
piękne i wiosenne!
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo apetycznie:)
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
Usuń