Ten przepis powstał z potrzeby zużycia oscypka, którego spory zapas przywiozła mi Mama z wojaży do Krakowa. Oscypków było przeróżne rodzaje i chociaż uwielbiam oscypki, nie przejadłam wszystkiego sama, bo okazało się, że Prezydent nie przepada za oscypkami (?). Zostało więc dużo takiego w formie sznurków, czy spaghetti. Postanowiłam połączyć go z makaronem o tej samej nazwie, zastanawiając dość długo się jakich dodatków użyć, żeby nie zagłuszył ich dość zdecydowany smak oscypka. Wyszło wspaniałe, mogę jedynie gorąco polecić mój przepis. ;)
Składniki (dla dwóch osób):
- 250 g makaronu spaghetti
- 1 nieduża pierś kurczaka pokrojona w kostkę
- 1 łyżeczka pieprzu ziołowego
- 1/2 płaskiej łyżeczki soli
- 1/2 płaskiej łyżeczki czarnego pieprzu
- 1 łyżka jasnego sosu sojowego
- 1 łyżka oliwy lub oleju kukurydzianego (rzepakowego, z pestek winogron)
- 1 cebula pokrojona w kostkę
- 100 ml białego wytrawnego wina
- 50-60 g jogurtu naturalnego, najlepiej greckiego (lub innego gęstego, ale musi być dobrej jakości)
- 1 łyżka masła
- 70-80 g oscypka w formie spaghetti (długich nitek)
- 8-10 małych kawałków marynowanej dyni (ilość wg uznania)
- siekana natka pietruszki
- czarny pieprz i płatki chili
1. Mięso wkładamy do miski, wlewamy sos sojowy, sól, pieprz, pieprz ziołowy i łyżkę oleju, marynujemy przez ok. 20-30 minut. Oscypek kroimy w paski ok. 3 cm. Makaron gotujemy wg przepisu na opakowaniu i trzymamy w cieple.
2. Na patelni rozgrzewamy masło, wkładamy cebulę i dusimy, aż się zeszkli, dodajemy mięso i smażymy na lekki ogniu ok. 5-7 minut. Dolewamy wino, doprowadzamy do wrzenia - redukujemy do 1/3 objętości. Przykrywamy pokrywką, dusimy 5 minut.
3. Zestawiamy z ognia, dodajemy jogurt, mieszamy (jeżeli wytworzy się woda i jogurt lekko się zważy,można krótko odparować płyn na dość dużym ogniu), dodajemy oscypek, przykrywamy i odstawiamy na ciepły palnik na 5 minut (nie gotujemy już) - po tym czasie ser powinien ładnie zmięknąć.
4. Makaron nakładamy na talerze, na to kurczaka z oscypkiem w jogurtowym sosie, posypujemy kostkami marynowanej dyni, natką pietruszki, płatkami chili i czarnym pieprzem.
Tak słonecznie wygląda, że nie sposób się nie skusić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
pycha! i oscypki i dynia i kurczak! to coś dla mnie
OdpowiedzUsuńBOSKIE-ja juz dawno oscypka nie jadlam-musze nadrobic:)
OdpowiedzUsuńCale wieki nie jadlam oscypkow!
OdpowiedzUsuńOstatnio też sprzątałam w lodówce i robiłam makaron z oscypkiem właśnie. Potwierdzam, że pysznie smakuje:) Twoja wersja spaghetti bardzo apetycznie się prezentuje:)!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!!
ładnie wygląda, ale jak można nie lubić oscypka?! ja nie rozumiem....
OdpowiedzUsuńMonika, Ola, Schokolade - dziękuję i polecam! :)
OdpowiedzUsuńMaggie- koniecznie powinnaś nadrobić oscypkowe zaległości! :D
Asiek, ja bym chętnie Twoją poznała! ;) Buziaki!
Pyza, no ja właśnie do tej pory nie mogę wyjść ze zdziwienia! :O Może go jakoś namówię, żeby polubił, hi! :D
Świetny pomysł :-) Ja właśnie te sznureczki lubię jeść:-)
OdpowiedzUsuń