Jadłam dwa razy w życiu magdalenki. Kiedy miałam 13 lat dostałam od kogoś jedną, rok później kupiłam sobie paczkę magdalenek w sklepie. To prawda, że nie zapomina się smaku magdalenek. To prawda, że są wciągające i uzależniające, niezależnie czy zrobi Wam je ciotka Leonia, czy sami sobie zrobicie. To prawda, co pisał Proust i już się nie złoszczę, że wysmarował dwa grube tomiszcza o poszukiwaniu straconego... smaku. Ja swój odnalazłam i teraz będę go tak często powtarzać, jak tylko najdzie mnie ochota. Bo mimo tego, że są tak niezwykłe, tak magicznie doskonałe, to robi się je błyskawicznie. Wystarczy, jak powiem, że zrobiłam sobie kubek kawy, nabrałam ochoty na magdalenki, zrobiłam i pochłonęłam od razu 4 zanim wystygła mi kawa? :)
Przepis z magazynu "Palce Lizać" nr 2, wydanie specjalne "Jesień 2011"
Składniki (na 30 sztuk w formie na magdalenki, ale piekłam w foremkach babeczkowych, jednak nie polecam, weźcie formę do muffinów, jeśli nie macie specjalnej na magdalenki):
- 2 duże jajka lub 3 małe (schłodzone)
- szczypta soli
- 80g masła
- 80g miałkiego cukru
- 80 g mąki
- ziarenka wanilii z 1 laski lub ekstrakt waniliowy
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia (zbyteczne, w oryginalnym przepisie nie było, ja dałam, bo się bałam, że nie wyrosną)
- masło do wysmarowania formy lub papilotki
1. Piekarnik nastawcie na 190°C, masło roztopcie w rondelku, odstawcie, żeby ostygło.
2. Oddzielcie żółtka od białek, białka ubijcie na sztywną pianę, pod koniec ubijania dodając powoli cukier. Dodajcie powoli roztrzepane żółtka, po jednym, dokładnie miksując. Następnie partiami mąkę z proszkiem. na koniec ziarenka wanilii lub ekstrakt. Zmiksujcie krótko.
3. Wlejcie masło i wymieszajcie bardzo dokładnie drewnianą łyżką. Napełnijcie foremki ciastem do 2/3 wysokości (jeżeli użyjecie formy muffinkowej, wyłóżcie ją papilotkami). Ciasto włóżcie do nagrzanego piekarnika, pieczcie 8-10 minut bez termoobiegu.
4. Wyjmijcie gotowe magdalenki, powinny być puchate, wyrośnięte i złote. Zostawcie na 5 minut, wyjmijcie z formy, jeszcze chwilka i możecie jeść! ;) Do kawy i herbaty nie ma nic lepszego. No chyba że z wisienką amareno!
pyszne i szybkie a fotki śliczne
OdpowiedzUsuńDziękuję, kochana! ;)
Usuńo tak- zdjęcia rewelacyjne! Aż ślinka cieknie...pięknie no!
UsuńŚciskam :*
Takie rzeczy to nie na moje serce!!! Nie mogę już patrzeć na te wszystkie pyszności :D
OdpowiedzUsuńPaulinko, w takim razie i w trosce o swoje serce powinnaś jak najwięcej rzeczy upiec/ugotować z mojego bloga! ;)
UsuńTeż pamiętam ten smak, ale chyba tylko z babcinej kuchni w dzieciństwie. Śliczne i pyszne :)
OdpowiedzUsuńOch, magdalenki Twojej Babci musiały smakować bosko! Dziękuję za wizytę! ;)
UsuńKasiu,one są niesamowicie urocze!
OdpowiedzUsuńTeraz , w nocy chętnie porwałabym Ci jedną:-)
Dziękuję, Majanko! Nie musisz porywać, tak łatwo się je robi, że będą gotowe w 20 minut! :D Pozdrowionka!
UsuńPiękne są :) Jeszcze nie piekłam magdalenek, ale zdjęcia są tak apetyczne że ślinianki wariują, a wstęp do Twojego posta jest tak mocno przekonujący że pewnie długo nie będę zwlekać.
OdpowiedzUsuńUla, jestem przekonana, że Twoje będą jeszcze ładniejsze i smaczniejsze!
UsuńNarzekałaś na zdjęcia, ale wyszły urocze! :D Piękne te magdalenki takie ośnieżone! Ja chyba nigdy nie jadłam...
OdpowiedzUsuńSaratelko, w takim razie koniecznie zrób, spróbuj i zakochaj się w tym smaku! :) Dziękuję za dobre słowo odnośnie fotek! Oj, było z nimi roboty i nerwów, haha! :D
UsuńMagdalenki pamiętam z dzieciństwa...
OdpowiedzUsuńAch, wzruszyłam się tymi cudnymi babeczkami.
Przepis zapisuję ;)))
Cieszę, się Aldi, że udało mi się poruszyć również Twoje wspomnienia, jak upieczesz magdalenki, to nie zapomnij się pochwalić! ;)
UsuńUwielbiam magdalenki :) Twoje wyglądają super.
OdpowiedzUsuńJa też Shinju, dziękuję!
UsuńPrzepiękne! :)
OdpowiedzUsuńJusko, dziękuję bardzo! ;)
UsuńKaśka, wpadam na magdalenki i herbatkę :D wyglądają cudnie, a właśnie piję samą kawkę. I bym taką magdalenkę zjadła :) pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńCzuj się zaproszona, jeszcze 2 zostały! ;)Dziękuję i pozdrawiam!
Usuńnigdy nie jadłam i jak patrzę na te piękne zdjęcia, to myślę, że trzeba to zmienić:)
OdpowiedzUsuńJa też lubię Magdalenki, są takie delikatne i pyszne... Pięknie je udekorowałaś!
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia!