Wikipedia: "Buchty – słodki wyrób piekarniczy: bułeczki wypiekane z ciasta drożdżowego, najczęściej z nadzieniem (marmoladą lub z dżemem). Bywają również wypiekane bez nadzienia, wówczas podaje się je z dżemem, miodem lub masłem do smarowania. Buchty nie lukruje się, nieraz natomiast posypywane są przed podaniem cukrem pudrem.
Buchty wypiekane są w piecu, piekarniku lub prodiżu, jako leżące obok siebie kulki z ciasta drożdżowego, które, rosnąc w procesie pieczenia, łączą się, tworząc spójną, aczkolwiek podzieloną na buchty masę. Gotowe ciasto łatwo rozrywa się dłońmi na buchty.
Przepisy na buchty są różnorodne, łączy je obecność wśród składników mąki, drożdży, mleka, masła oraz jaj." Tyle słownik. A jak smakuje nie napisali, no! Ale ja myślę, że wystarczy spojrzeć na zdjęcia - po prostu widać, jakie pyszne! :)
I tak wczoraj my (Kasia, Asiek, Ola, Paulina), pod przewodnictwem pomysłodawczyni wspólnego pieczenia - Eli, piekłyśmy swoje buchty: moje wyszły tak wspaniałe, że dziś znów je piekłam! Koniecznie upieczcie swoje buchty. ;) Wykorzystałam w części przepis na buchty od Asi, dodając do swojego kremowy twarożek śmietankowy; z tym dodatkiem ciasto drożdżowe pozostaje wilgotne i mięciutkie jeszcze przez 2 dni.
Składniki:
- 400 g mąki typ 550 (luksusowa) lub krupczatki + do podsypywania
- 1 jajko
- 1 żółtko
- 30 g świeżych drożdży
- 150 ml ciepłego mleka
- duża szczypta soli
- 2 duże łyżki serka śmietankowego, homogenizowanego lub mascarpone
- 40 g cukru
- 40 g masła + 2 duże łyżki do obtaczania bucht + do wysmarowania blaszki
- marmolada lub konfitura do nadziewania
- cukier puder do posypania
KRUSZONKA:
- 50 g cukru brązowego
- 50 g mąki
- 50 g miękkiego masła
1. Zaczyn: wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową. Mleko lekko podgrzać, drożdże rozkruszyć do dużej miski, posypać łyżką cukru, zalać mlekiem, mieszać do rozpuszczenia drożdży i cukru. Dosypać tyle mąki, aby ciasto uzsykało konsystencję śmietany i przykryć ściereczką miskę - odstawić w ciepłe miejsce na 40 min. do wyrośnięcia.
2. Do zaczynu przesiać ostrożnie mąkę, dodać jajko i żółtko, serek, cukier i sól. Wyrobić ciasto, aż zacznie odstawać od ścianek naczynia i rąk, następnie dodać rozpuszczone, letnie masło i zagniatać aż stanie się gładkie i lśniące. Czystą miskę posmarować olejem, włożyć ciasto, posmarować je na wierzchu olejem, przykryć ściereczką i ponownie odstawić do wyrośnięcia na ok. 30-60 minut. Ciasto powinno podwoić objętość.
3. Tortownicę wysmarować masłem, 2 łyżki masła rozpuścić, a z wyrośniętego ciasta uformować wałek, podzielić go na 13-15 części, z każdej formować kulkę, każdą smarować rozpuszczonym masłem i układać w tortownicy lub niewielkiej blaszce w niewielkich odstępach od siebie (jeszcze urosną!).
Można też rozwałkować ciasto na grubość 1 cm i wykrawać kółka filiżanką, nadziewać każdą 1 łyżeczką marmolady lub konfitury i zlepiać, ściskając dobrze miejsce łączenia. Kłaść nadziane kulki łączeniem do dołu.
4. Wypełnioną blaszkę przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na 30-40 minut. Nagrzać piekarnik do 180°C. Połączyć składniki kruszonki, lekko je rościerając w palcach.
5. Wyrośnięte buchty posmarować za pomocą pędzelka mieszaniną oleju i mleka, posypać kruszonką i wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec ok. 20-25 minut. Wyciągnąć, trzymać jeszcze 3 minuty w blaszce, następnie ostrożnie wyjąć na kratkę i wystudzić. Buchty z nadzieniem wystarczy posypać po upieczeniu cukrem pudrem, baz nadzienia można przed pieczeniem posypać kruszonką.
Najlepsze z mlekiem lub kakao! :)
Piękne...i tyle...
OdpowiedzUsuńapetyczne!
OdpowiedzUsuńNo nic tylko piec! Narobiłyście mi wszystkie ochoty na te buchty :)
OdpowiedzUsuńŚliczne. To nadzienie na mięciutkiej drożdżówce działa na mnie bardzo kusząco :D
OdpowiedzUsuńPiękne te Twoje buchty:) Następnym razem przetestuje ten patent z serkiem, koniecznie!
OdpowiedzUsuńDzięki za wspólne pieczenie i konsultację na gorąco:)
Pyszne są ,ja żałuję że nie upiekłam z podwójnej porcji:)
OdpowiedzUsuńA co bylo w srodku? Maliny? dzem? Swietne Ci wyszyly- dzieki za wspolne wirtualne spotkanie w kuchni :) Do zoabczenia w sobote :)
OdpowiedzUsuńKonfitura z owoców leśnych! ;) A dziś piekłam z dżemem truskawkowo-ananasowym własnej produkcji... ;) To był świetny pomysł z tymi buchtami!
Usuńja biorę wersję z kubkiem kakao!
OdpowiedzUsuńKasiu, wyszły Ci śliczne buchty :) bo przyjadę :P
OdpowiedzUsuńjak chmurki
OdpowiedzUsuńCudne, pięknie wyglądają w przekroju! :D Ostatnie dni są pod znakiem buchtomanii i pizzomanii - na te przepisy najczęściej natrafiałam na blogach, no i sama robiłam pizzę ;) Bucht (tak się to odmienia?) jeszcze nie jadłam, fajnie wyglądają, takie małe, stłoczone w foremce stadko :)
OdpowiedzUsuńJa też się na nie wpraszam:)
OdpowiedzUsuńJejku,jak ja je lubię! Wspaniale Ci się upiekły. Cudowne buchty :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne są.
OdpowiedzUsuńśliczne;)nadziane ulubioną domową konfiturą i posypane maślaną kruszonką!poezja;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
M.
GRZECHU warte!narobilas mi smaka,dawno ich nie pieklam...
OdpowiedzUsuńAle kobiety kusicie tymi buleczkami..;)
OdpowiedzUsuńCudnie wyglądają ;) ale ochotę zrobiłaś :D
OdpowiedzUsuńmniaam!:)
OdpowiedzUsuńja jeszcze parę swoich mam! to zaraz zjem do kawki:)
Bardzo mi się podobają Twoje buchty, wyglądają apetycznie. Chyba nigdy nie miałam okazji ich skosztować, a szkoda :)
OdpowiedzUsuńBardzo tutaj smaczniutko jest!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńno i chyba muszę upiec skoro wszyscy chwalą :)
OdpowiedzUsuńTeż dzisiaj robię :D Twoje wyglądają bardzo smacznie :)
OdpowiedzUsuńJak one pięknie pachną ..c.zuję tu u siebie a jak smakują...musze się za nie wziąć:-)
OdpowiedzUsuńNo te buchty sa boskie
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńCudne :-)