Kung Pao (inaczej: gongbao) to niezwykła i niezwykle smaczna potrawa kuchni syczuańskiej. Niezwykła, bo nie znajdziemy w niej tak charakterystycznego dla kuchni chińskiej sosu, to potrawa raczej sucha; natomiast doskonale oddaje klimat i mistrzostwo łączenia smaków w chińskiej tradycji kulinarnej, a w szczególności prowincji Szechuan. Znajdziemy w niej ciepłe przyprawy, ostrą papryczkę, czosnek i orzeszki. Chociaż zawiera dość sporą ilość pikantnych przypraw, tak naprawdę nie jest przeraźliwie ostra, powiedziałabym - zdecydowanie pikantna. Robiłam Kung Pao po raz pierwszy i zachwyciła mnie panierka z mąki kukurydzianej, która nie tylko ładnie się zarumieniła, ale przez cały czas smażenia ani odrobinę nie odkleiła się od mięsa. A smak wspaniały, harmonijny, całkiem inny niż wszystkie dania chińskie, jaki do tej pory jadłam. I jest to danie doskonałe na zimne, wietrzne dni... :)
Podczas gotowania pomogłam sobie wiadomościami z Wikipedii oraz niezwykle cennymi radami ze strony Balcera.
Składniki:
Marynata
- 1 białko jaja
- 3 ząbki czosnku
- 3-cm kawałek świeżego imbiru
- 2 łyżki ciemnego sosu sojowego
- 2 łyżki sosu rybnego
- 1 łyżka pieprzu syczuańskiego
- 1 niepełna łyżka oleju sezamowego
Potrawa:
- 2 pojedyncze piersi kurczaka
- 5-6 łyżek mąki kukurydzianej
- 2 łyżki oleju kukurydzianego
- 6 suszonych papryczek chili (koniecznie w całości!)
- 50 g orzechów cashew
- 1 łyżka wina ryżowego lub octu ryżowego (ja dałam sake)
- 1 papryczka chili pokrojona w cienkie paseczki
- 3-4 łodygi zielonej cebulki lub garść cienkiego szczypioru
1. Kurczaka pokroić w niedużą kostkę. Pieprz syczuański rozetrzeć lekko w moździerzu. Przepuścić czosnek przez praskę, imbir zetrzeć na tarce na papkę. Przełożyć do niedużej, porcelanowej lub szklanej miski, dodać pieprz sos rybny, sojowy, olej sezamowy i białko. Wszystko dokładnie połączyć, ubijając lekko za pomocą widelca. Do tak przygotowanej marynaty włożyć kurczaka i wstawić do lodówki na min. 2h.
2. Po tym czasie każdy kawałek mięsa osobno wkładać do panierki i obtaczać ze wszystkich stron, odkładać na talerz. Na patelni rozgrzać 2 łyżki oleju kukurydzianego, wrzucić orzechy, suche papryczki w całości (nie rozkruszamy!) i mięso, smażyć na średnim ogniu, często mieszając, a najlepiej podrzucając lekko patelnią. Orzechy i papryczki powinny wyraźnie się podpiec (nawet lekko przypalić - nie trzeba się obawiać, nie spowoduje to uszczerbku na smaku!), a mięso wyraźnie podsmażyć (patrze zdjęcie). Wtedy wlać marynatę i wino i cały czas mieszać. Smażyć jeszcze ok. 2 minuty, aż marynata wyraźnie pokryje wszystkie składniki na patelni (nie dolewamy w żadnym wypadku wody - potrawa zrobi się o wiele ostrzejsza!- ani tłuszczu).
3. Zieloną cebulkę pokroić wzdłuż na 4 węższe paski, szczypiorek pokroić na kawałki 5-6 cm. Na talerze wyłożyć kurczaka z orzechami, przybrać paseczkami szczypioru i chili. Podawać z ryżem i koniecznie z sosem słodko-kwaśnym, słodkim chili lub innym łagodnym lub pikantnym.
Ja niestety nie miałam akurat żadnego w domu i podałam z surówką z kiełków.
Mój Mąż uwielbia kurczaka Gonbao, zamawia go w chińskiej knajpce w naszym rodzinnym mieście. Raz spróbowałam i był faktycznie pyszny - delikatne mięso otoczone chrupką skorupką. Chętnie wypróbuję go w domowym zakątku :)
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo wschodnio :) mniam :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie ten kurczak wygląda:) Muszę kiedyś spróbować;)
OdpowiedzUsuńPiękne, energetyzujące danie, pachnące Dalekim Wschodem. Panierka kukurydziana rzeczywiście intrygująca :)Do wypróbowania.
OdpowiedzUsuńhihihi, pomyślałam sobie właśnie, że tak często robisz azjatyckie danie, że pewnie masz już skośne oczka :D
OdpowiedzUsuńJa od jakiegoś czasu jestem wielbicielką kukurydzianych panierek :) A to danie bardzo mi się podoba, z pewnością wypróbuję.
OdpowiedzUsuńI znów zaskakująca mnie potrawa:) Zauważyłam już orzechy nerkowca i wiem, że polubiłabym to danie:) Super wygląda:)
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentuje u Ciebie to danie. Też mam w planie je kiedyś zrobić.
OdpowiedzUsuńKasiu, jesteś moim guru od kuchni azjatyckiej! :D Kłaniam się w pas! :D I składniki takie bardzo dostępne, że chyba sobie zrobię tego kurczaka w weekend :)
OdpowiedzUsuńWygląda apetycznie i przepis brzmi bardzo ciekawie, chętnie się skuszę na jego wypróbowanie :)
OdpowiedzUsuń