To niezwykłe muffiny. Wyszły takie, a nie inne zupełnie przypadkowo, a ich smak znienacka przywołał wiele, wiele wspomnień. Z późnego dzieciństwa, ogólniaka, pierwszych lat studiów. Pamiętacie draże? Takie miękkie cukierki - duże groszki, czekoladowe, waniliowe, pomarańczowe, czekoladowe... Pękające pod zębami z lekkim trzaskiem, wypełnione miękkim, słodkim nadzieniem? Choć generalnie zawsze stroniłam od słodyczy, to draże kupowałam sobie od czasu do czasu i jadłam... ze słonymi paluszkami! :) Moimi ulubionymi były orzechowe i pomarańczowe (niezwykle rzadkie!).
I te muffinki właśnie bardzo podobnie smakują do tych ostatnich - kremowo-śmietankowy, wyraźnie pomarańczowy smak. Odrobina goryczki w sosie, ciasto o smaku ciasteczek maślanych z lekkim akcentem szlachetnego alkoholu; wierzcie mi lub nie, ale jeśli zrobicie, znajdziecie w muffinkowym raju! :)
Są nieco bardziej pracochłonne niż standardowe muffiny, ale za to jak smakują...!
Składniki ciasta:
- 200 g mąki
- 100 g pokruszonych herbatników maślanych*
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- 80 g cukru
- 200 g naturalnego jogurtu
- sok z 1 pomarańczy
- 1 jajko
- 3 łyżki rumu lub 2 łyżeczki aromatu rumowego i 1 łyżka spirytusu
- 60 g stopionej i ostudzonej czekolady mlecznej*
Składniki sosu pomarańczowego:
- 80 g białej czekolady
- sok z jednej pomarańczy
- 100 g śmietanki kremówki
- skórka otarta z 1 dużej, lub 2 mniejszych pomarańczy
* Można pokruszyć herbatniki z polewą czekoladową, a wtedy wystarczy tylko 20 g czekolady
1. Piekarnik rozgrzać do 180°C. Formę na muffiny wysmarować grubo masłem. W jednej misce połączyć składniki mokre, w drugiej suche. Mokre zmiksować dokładnie, dodając pod koniec rum lub aromat i spirytus. Suche składniki wsypać do mokrych i krótko połączyć. Na koniec dodać czekoladę, wymieszać. Ciasto nałożyć do wgłębień foremki prawie do pełna, zostawiając wolne ok. 1cm od brzegu. Piec ok. 25-30
minut.
2. W tym czasie zrobić sos - do małego rondelka wlać śmietankę i na bardzo małym ogniu stopić w niej czekoladę, wlać sok pomarańczowy i skórkę. Doprowadzić do wrzenia i gotować do zgęstnienia. Cały czas mieszać, także podczas studzenia (przykryć garnczek pokrywką) zamieszać co jakiś czas. Wystudzony sos powinien mieć konsystencję dość gęstego ciasta naleśnikowego. Polewać zimnym sosem wystudzone muffinki, nakładając stopniowo sos po łyżeczce sosu na każdą babeczkę, aż zacznie lekko spływać i zastygać. Wstawić na 2h do lodówki, żeby sos stężał. Pychota, mówię Wam! :)
Muffinki zgłaszam do konkursu Mistrzowie Patelni Neoflamu, w kategorii "Walentynkowe słodkości"
Ale one piękne są Kasiu!:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyrośnięte i pięknie sfotografowane. Jestem zachwycona!
Pozdrawiam:)
Wow jakie piękne :) Nie mogę się napatzeć na te zdjęcia... Cudeńka :) A ja właśnie zajadam draże jogurtowe ;) Ale najlepsze są korsarze kokosowe :P
OdpowiedzUsuńO, właśnie o kokosowych zapomniałam! :) Dziękuję.
UsuńMuszą smakować rewelacyjnie. Pomarańcze i czekolada - jak dla mnie bomba, jedno z moich najbardziej ulubionych połączeń.
OdpowiedzUsuńA co do draży, to chyba wiem, o czym mówisz. Bardzo lubiłam wtedy te orzechowe :)
jakie urocze ;]
OdpowiedzUsuńach, zapowiadają się cudownie! mniaam!
śliczny kubeczek!
http://www.slodkakarmel-itka.blogspot.com
http://www.karmel-itka.blogspot.com
Bardzo mi miło! Kubeczki/filiżanki kupiłam kiedyś na stacji benzynowej we Włoszech. ;)
UsuńCoś dla ciasteczkowych potworów takich, jak ja:P Tylko, że ja pomarańczowych nie lubiem;)
OdpowiedzUsuń...draży;)
OdpowiedzUsuńMuffinki ciasteczkowe, sos pomarańczowy... Opis smaku jest bardzo subiektywny, może Tobie z czym innym się skojarzy. :) Dzięki za wizytę i pozdrowienia! :)
Usuńale piekne!!! i fajne kolorki w tym roku sobie obiecałam że wreszcie kupię formę na muffinki;)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam mleczne kakaowe i własnie pomarańczowe;)
Ja też kupiłam dopiero zeszłego lata, nigdy nie przepadałam za muffinami, uważałam, że forma nie jest mi potrzebna. A teraz...! :D Kup jak najszybciej. :)
Usuńbajeczne
OdpowiedzUsuńMówisz...? ;) Dzięki! ;)
UsuńMniam, sam opis Twoich muffinek jest zachęcający, a do tego jeszcze te zdjęcia ;) Śliczna filiżanka! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo dziękuję! ;)
Usuńbardzo mi się podobają - aż ma się ochotę sięgnąć po nie przez monitor
OdpowiedzUsuńSięgaj śmiało! ;)
Usuńten pomarańczowy sos.. cudnie. całość do lubienia bardzo!
OdpowiedzUsuń...i do zajadania! :)
UsuńKasiu, porywam babeczkę :) właśnie siedzę pod kołdrą i brakuje mi czegoś słodkiego :) Oczywiście, że jadłam draże :) dzisiaj nawet w pracy :D kupiłam kokosowe, bo ja akurat te kojarzę ze szkołą :) chyba nawet z podstawówką :P jak to było dawno!! Twoje muffinki bardzo kuszą mnie tym połączeniem smaków :) lubię pomarańcze i czekoladę :) a ciasteczkowych muffin jeszcze nie jadłam :) Buziaczki kochana :*
OdpowiedzUsuńEee, nie tak dawno na pewno! :) Ciasteczkowe draże jeszcze powinni wymyślić, też byłyby super. Tak, naprawdę się udały te muffinki. A czy Ty wiesz, że to dzięki Tobie...? ;) Twoich nic jeszcze nie przyćmiło. ;) :*
UsuńHmm... ciasteczkowe powiadasz... Bardzo ciekawe. Takich jeszcze nie robiłam.
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcające!
Zrobiłam jakiś czas temu chleb piwny, ciasteczka z rumem to kolejny dobry krok :)
OdpowiedzUsuń