No tak, to przepis na konkurs. A powstał trochę z przekory i prawdę mówiąc, nie sądziłam, że to może dobrze smakować! :) A już na pewno nie, że tak pięknie będzie się prezentować.
Zaskoczyło mnie i jedno, i drugie. Zrobiłam dwa tosty, bo przekonanie, że nie będzie to nikomu smakować było silniejsze niż głód, nawet ten z samego rana.
Byłam też pewna, że ugryzę, spróbuję a resztę zostawię, albo Prezydent zje, bo on lubi kulinarne eksperymenty, nawet nieudane. A poza tym lubi kawior. A ja nie cierpię. I co? Zrobiłam, upiekłam, ugryzłam (kawałek tosta z kawiorem, żeby nie było wątpliwości)... Smakowało świetnie! Buraczek, wcześniej zamarynowany, a potem podpieczony rozwinął cudnie aromat dotąd dla mnie niespotykany w żadnej zupie i w żadnej sałatce. Przez ten wspaniały burczany smak leciutko przebijał się szlachetny, delikatny, nie dominujący rybny aromat z kawioru.
Zjadłam całego tosta i cały kawior na nim. Przeżyłam. Smakowało mi. Naprawdę. ;)
Tosty z burakiem i kawiorem, czyli nie taki kawior straszny...
Składniki:
- 2 kromki chleba tostowego
- masło do smarowania
- 1 burak ugotowany w łupinie
- kawałek czerwonej cebuli
- 2 cienkie plasterki mozzarelli
- zioła prowansalskie, tymianek i oregano
- 1/2 cukru brązowego
- 1 łyżka balsamicznego octu winnego
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- pieprz czarny, sól
- koperek
- kawior z pstrąga
1. Buraczka obieramy, kroimy w kostkę, wrzucamy do miski, posypujemy solą, pieprzem, ziołami i cukrem, dokładnie mieszamy i odstawiamy do lodówki na 20-30 minut.
2. Tosty rozkładamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, smarujemy cienko masłem i układamy buraczki - wytworzony sok zlewamy, można go użyć np.: do sosu do sałatki.
3. Na buraczkach rozkładamy krążki czerwonej cebuli, przykrywamy kratką z pasków mozzarelli.
4. Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 180°C przez 15 minut.
5. Podajemy posypane koperkiem i kawiorem.Nie jestem pewna, czy polubiłam kawior. Właściwie to mogę szczerze powiedzieć, że raczej nie. Jeszcze nie. Ale wiecie co...? Nie taki kawior straszny! ;) I jeszcze powiem, że gdyby nie ten konkurs, chyba bym się o tym nie przekonała. ;)
nie dość, że pięknie to także smacznie i nieco zaskakująco - super, bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście dość zaskakujące i niebanalne połączenie, ale masz rację, wygląda to imponująco!
OdpowiedzUsuńAle burak i kawior... hmm... oczywiście, że bym spróbowała, w końcu taka jest moja życiowa dewiza, nie krytykowac, póki nie spróbuję :)
Kawioru z pstrąga nigdy nie jadłam, zawsze tylko z łososia jeśli chodzi o ten duzy :)
Kasiu, fajnie Ci się udało połączyć wszystkie 3 składniki akcji. Na danie z kawiorem zupełnie nie mam pomysłu. Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to bliny z kawiorem, ale to już wszyscy znają, tak mi się przynajmniej wydaje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Odważne, ale myślę, że to musi być niezłe, z chęcią bym skosztowała :)
OdpowiedzUsuńWygląda bajecznie :)
OdpowiedzUsuń