To najlepszy chleb, jaki do tej pory upiekłam. I najlepszy jaki do tej pory jadłam! Może to brzmi trochę nieskromnie, ale tak jest. Chleb niezwykle długo zachowuje świeżość, przez cały tydzień nie zmienił się praktycznie wcale jego smak, a może nawet nabrał charakteru.
Skórka pozostała lśniąca i miękka, ale jędrna, miąższ bardzo smaczny, wyrazisty, lekko wilgotny. Przy tym robi się go bardzo łatwo, mąka orkiszowa jest wdzięcznym produktem, a ciasto orkiszowe na zakwasie świetnym materiałem! Każdy, kto piekł orkiszowe chlebki, na pewno przyzna mi rację.
A kto jeszcze nie upiekł, niech koniecznie spróbuje i przekona się sam.
A kto jeszcze nie upiekł, niech koniecznie spróbuje i przekona się sam.
Zaczyn:
- 325ml ciepłej wody
- 250g mąki orkiszowej ( ja wzięłam typ 1050)
- 1/3 szklanki aktywnego zakwasu żytniego
Wszystkie składniki wymieszać, przykryć szczelnie i odstawić na kilka godzin lub całą noc w temperaturze pokojowej.
Ciasto właściwe:
- 300g mąki orkiszowej
- 5 g soli
- cały wcześniejszy zaczyn
Wszystkie składniki zagnieść i wyrobić gładkie, dość luźne ciasto. Wyrabiać ok. 6 minut.
Uformować kulę, włożyć do miski i odstawić pod przykryciem na 2-4 godziny. W tym czasie w godzinnych odstępach wyjąć ciasto z miski, wyrobić i złożyć 2 x.
Po tym czasie uformować bochenek i wsadzić do wyłożonego ściereczką (ściereczkę wysypuję też mąką) koszyka lub durszlaka. Po ostatnim składaniu ciasto włożyć do keksówki i przykryć ściereczką, odstawić pod przykryciem do wyrośnięcia. Ciasto powinno podwoić swoją objętość. Mój chlebek rósł 2 h.
Po tym czasie włożyłam chleb do piekrnika nagrzanego z parą do 210°C, piekłam 10 minut, usunąłam blachę z wodą i zmniejszyłam ogień do 180°C, piekłam dalsze 30 minut. Studziłam 10 minut w blaszce, potem wyjęłam na kratkę i zawinęłam w ściereczkę.
wygląda bosko, ale czy ja się w końcu odważę na pracę z zakwasem? ....
OdpowiedzUsuńOdważ się, ja Ci wyślę mój zakwas i na pewno Ci się uda! ;)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda!! Właśnie wyjęłam swój zakwas, jutro będę piec:)
OdpowiedzUsuńPozdrawia Cię mocno i fajnie Cię widzieć!!
Piękny chlebuś... może i ja się w końcu wezmę :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie piekłam chleba na zakwasie, ale ten orkiszowy wygląda tak kusząco, że chyba się wreszcie zdecyduję:)
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że zabalowałaś na Oktoberfeście :>
OdpowiedzUsuńWspaniałe te Twoje chlebki!! Orkiszowy jest najbardziej lubiany w naszym domu :)
Asiu - daj znać, jak smakował. ;)
OdpowiedzUsuńOlu, masz dobry zakwas ;> to na co czekasz? ;))
Nemi - zdecyduje się konieczenie, a jeśli chcesz wyślę Ci mój zakwas, jest naprawdę świetny! ;)
Domi -jakoś Oktoberfest nie jest dla mnie specjalną atrakcją... Jeszcze gdybyś Ty tu była, to kto wie, pewnie bym zabalowała... :)
marzy mi się taki chleb, wygląda z zewnątrz chrupiąco a w środku mięciutko mmmm
OdpowiedzUsuńChleb wygląda bardzo smakowicie :)
OdpowiedzUsuńzakwas od Ciebie ładnie popracował i chyba dzisiaj na noc nastawię zaczyn :-)
OdpowiedzUsuńa skad wziac zakwas?
OdpowiedzUsuńA stąd: http://kuchniaprezydentowej.blogspot.de/2011/08/pierwszy-zakwas.html :)
UsuńGotowy zakwas (w proszku) można też kupić w sklepach ze zdrową żywnością. Pozdrawiam!