Bardzo polubiłam risotta, chociaż jeszcze niewiele ich robiłam, a w restauracjach jakoś nigdy nie zdarzyło mi się zamówić- zawsze wolałam coś innego. :)
Powyższe powstało z potrzeby wykorzystania kilku produktów, które trzeba było już zużyć i okazało się bardzo dobre. Na pewno będę je powtarzać w tej samej konfiguracji. Do nadania aksamitnej gładkości użyłam sera pleśniowego Camen z wytwórni w Kamiennej Górze, który kupiłam na wrześniowym Kiermaszu Produktów Regionalnych w Jeleniej Górze. Jeżeli macie możliwość kupienia tego sera, gorąco Wam polecam, ponieważ ma naprawdę wyjątkowy smak; bardzo łagodny a jednocześnie z wyraźnym orzechowo-pleśniowym aromatem - przy tym jest to ser dość twardy. Użycie do risotta tego sera okazało się strzałem w dziesiątkę.
Składniki:
- 100 g szynki gotowanej
- 50 g żółtej części pora, pokrojonej w cienkie półplasterki
- 1 duży pomidor bez skórki i nasion, pokrojony w kostkę
- 100 g ryżu arborio
- garść ruccoli
- 2 łyżeczki igieł świeżego rozmarynu
- 100 ml białego wina półwytrawnego
- 0,5 l gorącego bulionu warzywnego lub drobiowego
- 50 - 80 g sera pleśniowego Camen
- pieprz, sól
- 2-3 łyżki soku z cytryny
- 3 łyżki oliwy z oliwek do smażenia
1. Na rozgrzanej oliwie podsmażamy ok. 5 minut pora i szynkę, dorzucamy ryż, prażymy przez 7 minut cały czas mieszając, aż ryż się zeszkli. Wlewamy wino i mieszamy dalej do prawie całkowitego zredukowania płynu. Dodajemy pomidory, rozmaryn i podsmażamy nadal mieszając kolejne 3 minuty.
2. Porcjami (ja używam płaskiej chochelki) wlewamy gorący bulion na patelnię i za każdym razem mieszając, redukujemy płyn. Po wlaniu ostatniej porcji redukujemy do płowy objętości i wrzucamy pokrojony w małą kostkę ser, mieszamy aż się rozpuści a bulion prawie całkowicie się wchłonie.
3. Dorzucamy ruccolę, poszarpaną na małe kawałki, doprawiamy do smaku solą, pieprzem i sokiem z cytryny. Wyłączamy ogień i trzymając patelnię jeszcze 2 minuty na gorącym palniku, mieszamy żeby smaki się połączyły. Smacznego!
WYRÓŻNIENIE
WYRÓŻNIENIE
Bardzo Wam, Dziewczyny dziękuję. Przede wszystkim za to, że czytacie moje przepisy, komentujecie, inspirujecie i po prostu jesteście obecne w mojej "działalności", dzięki Wam wciąż czegoś się uczę, a pasja jaką jest gotowanie przeradza się dzięki Wam w dziedzinę nauki i sztuki! :) Dlatego życzę sobie i Wam przy okazji tego wyróżnienia, żebyśmy mogły razem spotykać się i przyjaźnić - nie tylko w kuchni! ;)
A oto zasady zabawy:
- napisz kto przyznał Ci nagrodę (jak wyżej)
- napisz 7 przypadkowych faktów o sobie
- nominuj 15 blogerek
- napisz 7 przypadkowych faktów o sobie
- nominuj 15 blogerek
Bardzo (NIE)Przypadkowe fakty o Prezydentowej (nie wszystkie całkiem serio, ale właśnie ona właśnie taka jest!):
- powiedzieć, że lubię czytać to wierzchołek góry lodowej - czytam od 3-go roku życia (nauczyłam się na czarno-białej gazecie, bodajże "Trybunie Ludu", gdyż nie pamiętam, żeby w domu była jakaś inna) i czytam wszystko, co wpadnie mi w ręce, od etykiet środków czystości w łazience, wszelką szmirę (żeby wyrobić sobie własne zdanie), klasykę i beletrystykę; wyprawa ze mną do sklepu to prawdziwa katorga, o ile ktoś nie czyta wszystkich etykiet i składu produktów przed włożeniem ich do koszyka, jak ja :),
- uwielbiam literaturę i filmy s-f (wciągam wszystko, co się wiąże z kosmosem i astronautami), bliskich zamęczam, żeby oglądali ze mną, powinni się też fascynować jak ja,
- uwielbiam koty, za własne zdanie i przeciwieństwa, które się w nich łączą - aksamitna sierść i ostre pazury (zauważam podobieństwa do swojej osobowości...? ) :D, smutno mi, że nie mogę teraz mieć kota w domu,
- miewam ataki ADHD,
- przepadam za ziemniakami, kiedy miałam 9 lat znalazłam 100 zł wychodząc ze szkoły, niewiele myśląc skierowałam się do budki z frytkami i kupiłam za wszystkie te pieniądze ogromną, papierową torbą frytek (podwójna porcja kosztowała 2 zł), udałam się w zaciszne miejsce w parku i zeżarłam prawie wszystkie (zostały tylko takie malutkie, suche "skwarki" na dnie), nic mi nie było, nie pamiętam, żebym się przejadła, chyba do dziś nie mam dość :),
- nie trawię mleka, chociaż sam smak jest dla mnie przyjemny, odkąd sięgam pamięcią widzę w mojej butelce ze smoczkiem herbatę :) szczerą nienawiścią darzę szczególnie kaszę mannę,
- potrafiłabym wspaniałomyślnie wybaczyć zdradę, natomiast rzuciłabym natychmiast faceta, który przy jedzeniu sapie, mlaska, siorbie (choćby minimalnie!), nie daj Boże smarka i rzuca się na jedzenie jak zwierzę, i takiego, który nie rozmawia ze mną podczas posiłku, tylko wsuwa, całkowicie pochłonięty zawartością michy,
- a propos mężczyzn - mój zapytany (półżartem) o cechy wyróżniające moją osobę, przez chwilę patrzy mi w oczy nic nie mówiąc (odczuwam lekki niepokój...) i mówi śmiertelnie poważnie:
"mądra, spontaniczna, wszechstronnie utalentowana i...szalona"! (Wow! :O Naprawdę? Jestem w szoku..!) I chociaż zazwyczaj nie jestem grzeczna, tym razem przez grzeczność nie zaprzeczę! ;)
Blogi, które wyróżniam:
Domi w kuchni - bo to ona zachęciła mnie do blogowania i jest najmłodszą znaną mi osobą, która gotuje tak dobrze jak ja. ;)
Kulinarna pasja Hani-Kasi -za niezwykle kreatywne i profesjonalne podejście do kuchni azjatyckiej, ale nie tylko - wciąż wiele się uczę z Twojego bloga, Haniu! ;)
Moja Kuchnia - za przyjaźń, za wszystkie dobre słowa, za herbatę, za możliwość rozmowy, nawet trudnej, za kurczaka, dynię i makarony na 1000 sposobów!
W pewnej kuchni na Wyspach - za wszystkie dania na tym blogu, które bym z chęcią zjadła z Maggie
Śladami Słodkiej Babeczki - za spotkania, rozmowy, wyrozumiałość, zaufanie i takie ciasta, których nie mają nawet w najlepszych cukierniach,
Moje Ekspresje Kulinarne - za potrawy i profesjonalne słodkości, które muszę zrealizować i piękne zdjęcia, na które nie można się napatrzeć,
Kate's Pie Hole - za ciepłe przyjęcie raczkującej, (być może nieświadome), same dobre słowa, za początek i kontynuację (bardzo bym chciała! )
Kuchnia nad Atlantykiem - za każdorazową niezwykłą podróż, za każdym niezwykłym postem; za mnóstwo wiedzy, nie tylko kulinarnej i geograficznej
KUCHARNIA - za piękne opowieści i krakersy
Kulinarne Szaleństwa Evity - za niezłomność i przepisy tak proste i tak niezwykłe
Dziś mam ochotę na... - bo od początku aż po dziś dzień wzbudza mój niekłamany podziw
Mops w kuchni - bo lubię tam wpadać i czytać co mops "zmalował"
Co by tu zjeść? - za niezwykłość, ciepło, dobre serce Królowej Pszczół
Burczy mi w brzuchu - za pyszne, oryginalne podejście do blogowania oraz przychylność dla wszystkich bez wyjątku
Zaglądam oczywiście do wielu innych blogów i też je lubię i cenię, ale te są w jakiś sposób dla mnie wyjątkowe, mam nadzieję, że udało mi się naświetlić przynajmniej, dlaczego. :)
uwielbiam ruccole...musze wyprobowac Twoj przepis:)
OdpowiedzUsuńbardzo smaczne połączenie :)i ten wygląd! piękne
OdpowiedzUsuńWygląda tak słonecznie i apetycznie ;)
OdpowiedzUsuńKasiu, przede wszystkim bardzo dziękuję za wyróżnienie- jest mi bardzo miło z jego powodu i odwzajemniam je Tobie. Odczuwam z Tobą rodzaj więzi polegającej upodobaniu podobnych potraw i składników. Jeszcze nie wiedziałam na Twoim blogu potrawy, której nie zjadłabym z przyjemnością.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twoja skłonność do czytania etykiet produktów - gdybym ja to robiłam, nie musiałabym jeść tortelllini ze spinaczem :-))
Także życzyłabym sobie i nam wszystkim, aby blogowe znajomości przeradzały się w realne. Z niektórymi osobami już się to udaje i mam nadzieję, że będziemy to rozwijać.
Odnośnie dzisiejszego Twojego przepisu - bardzo lubię risotto; niezależnie od dodanych składników zawsze zachwyca mnie swoim smakiem. Cieszy mnie każda wzmianka o dobrym, polskim serze, bo w jego wytwarzaniu mamy jako kraj wiele do nadrobienia w stosunku do potęg serowarstwa.
Pozdrawiam!
Kasiu, strasznie mi miło być docenioną i znaleźć się w tak doborowym towarzystwie. Dziękuję za to wyróżnienie, dużo dla mnie znaczy:)
OdpowiedzUsuńA risotto... bardzo apetyczne, ale to wiesz:) muszę sobie zrobić, bo jeszcze nie robiłam takiego z prawdziwego zdarzenia... :)
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Kasiu, bardzo Ci dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńRisotto wygląda nieziemsko... może teraz czas odczarowac risotto? Dzięki Tobie odczarowałam już chlebek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wyróznienie!
Kasiu, czuję się zaszczycona! Ogromnie Ci dziekuję za wyróżnienie i miłe słowa o blogu.
OdpowiedzUsuńHistoria z dzieciństwa o frytkach cudowna! Popłakałam się ze śmiechu.
Wielbicieli s-f mam w domu dwóch i jakoś przy nich sama zaczęłam oglądać filmy i czytać książki z tego gatunku. Choć ja jednak ciągle daję palmę pierwszeństwa fantasy.
U nas serialowym hitem od lat jest "Stargate" (ja poważam tylko klasyczny, mniej Atlantis, a wcale Universe), znamy chyba wszystkie odcinki na pamięć. ;)
Pozdrawiam serdecznie i gratuluje pięknego blogu ze świetnymi przysmakami.
Dziękuję za wyróżnienie! Jesteś ciekawą i nietuzinkową osobą widzę ;)
OdpowiedzUsuńKochana Kasiu w pierwszych słowach mego listu... :)) Bardzo dziękuję za tak miłe wyróżnienie .Fajne te 7 prawd ale ta prawdziwa najpiękniejsza to od prezydenta Ja bym dodała od siebie jeszcze jako 8 ,że przeurocza ,cudna i z dobrym serduchem z Ciebie dziewczyna :)Risotto powiem że mnie ujęło tyle tam smaków w nim jakie ja akurat bardzo lubię:)Pozdrawiam z daleka i mocno ściskam wierna fanka Kasia:))
OdpowiedzUsuńKasiu wyczarowałas coś wspaniałego a o zdjęciach już nie wspomnę :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziekuję za wyróżnienie :) Jesteś super babeczką i nigdy się nie zmieniaj :-)
Tyle ciepłych słów o mnie... To ja Wam chciałam się jakoś odwdzięczyć, a tu takie opinie o mnie! ;)Dziękuję! Autentycznie się wzruszyłam! Musimy kiedyś zorganizować zlot, co Wy na to? :)
OdpowiedzUsuńJestem za zlotem :-))
OdpowiedzUsuńbardzo apetycznie wygląda :), takie kolorowe
OdpowiedzUsuńKasieńko, bardzo dziękuję Ci za wyróżnienie :* Jest mi bardzo, ale bardzo miło, że mnie wyróżniłaś :)
OdpowiedzUsuńJa oczywiście pamiętam Twoje raczkowanie w blogosferze :) i pierwsze muffinki :) z obłędnie kolorową posypką :) piękne zdjęcia...
Patrząc na zmiany na Twoim blogu łatwo i szybko da się zauważyć Twój rozwój nie tylko kulinarny, ale i fotograficzny :) gratulki :* i trzymaj tak dalej!
Risotto wygląda pysznie :) oj bo się wproszę :P Żałuję tylko, że tak daleko od siebie mieszkamy.
Postaram się wkrótce przygotować coś słodkiego i opowiedzieć 7 prawd o osobie ;) Do końca tygodnia jednak słodkie nowinki muszą poczekać, ponieważ odkąd przeprowadziłam się do Gdyni na stałe, gdzie zaczęłam pracować, mam strasznie mało czasu na prowadzenie bloga. Dlatego tak rzadko fotografuję i postuję eh Mam nadzieję, że w weekend uda mi się nadrobić zaległości :)
Pozdrawiam Cię Kasiu bardzo serdecznie prosto z Gdyni!! :-)
Ogromnie z całego serca dziękuje Ci za wyrożnienie;)Ostatnio bardzo rzadko zostawiam komentarze...ach ten brak czasu;/, ale na bloga twojego zagladalam juz wiele razy :)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz bardzo bardzo dziekuje!
p.s a risotto chodzi ze mna juz od tygonia ;))
Kasiu! Bardzo Ci dziękuję za wyróżnienie. Wybacz, że nie będę kontynuować zabawy.
OdpowiedzUsuńUwielbiam setki blogów, wszystkie z nich są wyjątkowe i zasługują na wyróżnienie.
Piszę o sobie nieustannie i mam wrażenie, że wszystko już o mnie wiecie...
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Jak ja dawno nie robiłam risotta...już chyba wiem co teraz "zmaluję" ;)
OdpowiedzUsuń