Bardzo dobre i szybkie w przygotowaniu danie kuchni seczuańskiej.
Kwaśno-słodka marynata, później przezroczysty, muślinowy sos, który otula kawałki panierowanej i wcześniej zamarynowanej w tym samym smaku drobiowej piersi. Bardzo delikatny, wyrafinowany smak. Nie jadłam nigdy wcześniej kurczaka cytrynowego (a właściwie limonkowego) i jestem oczarowana smakiem stworzonym mojej własnej kuchni. Jestem pewna, że nawet przeciwnicy kuchni azjatyckiej będą zachwyceni. Musicie tego spróbować!
Przepis zamieszczam specjalnie dla Oli, fanki kurczaka wszelakiego!
Składniki:
- 400 g piersi kurczaka
- sok z połowy limonki
- 1 łyżka soli morskiej
- 4 cienkie plastry limonki pokrojone na połówki
Do panierowania:
- 1 jajko
- 1/2 filiżanki panierki panko lub mąki kukurydzianej
- olej kukurydziany lub rzepakowy do smażenia
Sos cytrynowy:
- 8 plasterków kiszonej cytryny (jeśli nie możecie kupić - zróbcie taki zamiennik: 2 limonki wyszorujcie, sparzcie i pokrojone w plastry w niedużym słoiku zalejcie marynatą - 1/4 szklanki octu winnego białego, 1/4 wrzącej wody, 4 łyżeczki soli, 2 łyżeczki cukru -i odstawcie na 3-4 dni w temperaturze pokojowej - oryginalne kiszone cytryny muszą leżakować min. 3 miesiące w mieszaninie soli i soku cytrynowego)
- 2 łyżki cukru białego (lub 4 jeżeli nie mamy syropu ani jasnej melasy)
- 2 łyżki jasnej melasy (lub syropu glukozowego)
- 2 łyżki brązowego cukru
- sok z połowy limonki
- 1 płaska łyżeczka mąki ziemniaczanej -ewentualnie
- kilka łyżek wody - ewentualnie
1. Kurczaka najlepiej zamarynować dzień wcześniej - pokrojonego w podłużne kawałki natrzeć solą, cukrem, wymieszać z plastrami limonki i zalać sokiem z limonki.
2. Zrobić sos - rozpuścić na niewielkiej patelni cukier biały i brązowy, melasę, plastry kiszonej cytryny i lekko gotować 2-3 minuty, aż zgęstnieje. Jeśli jednak będzie rzadkie, zagęścić mąką ziemniaczaną, wymieszaną z wodą. Powinno mieć konsystencję rzadkiego kisielu. Przykryć patelnię i zestawić z ognia.
3. Zdjąć plasterki limonki z mięsa i odłożyć, kawałki mięsa wymieszać w woreczku lub misce z roztrzepanym jajkiem, panierować w panko lub mące kukurydzianej, smażyć kawałki w głębokim oleju (musi być bardzo dobrze rozgrzany!). Wykładać na papierowy ręcznik do osączenia.
4. Podgrzać ponownie sos i wrzucić do gorącego panierowanego kurczaka i plastry limonki z marynaty, mieszać i podgrzewać na niewielkim ogniu ok. 2-3 minut, aby sos dokładnie pokrył kurczaka i jeszcze lekko zgęstniał.
Podawać gorące z ryżem i lekką sałatką, np. z ogórka i rzepy.
O matko Kasiu ale to musi być pyszne.I wiesz pierwszy raz słyszę o kiszonej cytrynie.Do czego można jeszcze ją dodać oprócz takiego pysznego kurczaczka? I ja mam melasę ale jest ciemna nawet nie wiedziałam że jest jasna:)Człowiek sie całe życie uczy .Muszę to zrobić bo mój mąż bardzo lubi tego typu potrawy a mnie strasznie ślinka cieknie :)Przy okazji dziękujemy za uściski i ukłony i również tym samym się odwzajemniamy:)
OdpowiedzUsuńWspaniale wygląda i mimo,że jestem tuż po obiedzie znowu robię się głodna :)
OdpowiedzUsuńtak chwalisz, że jako fanka azjatyckiej kuchni się nie oprę :) Przepis idzie do zakładek i na pewno go wykorzystam!
OdpowiedzUsuńStrasznie mi się podoba ten kurczaczek!! Zrobię przy jakiejś okazji:)
OdpowiedzUsuńPanierka wygląda tak, że aż mi ślinka pociekła ;). Nie jadłam nigdy takiego połączenia z cytrynką, ale to musi się zmienić, bo prezentuje się nieziemsko:)
OdpowiedzUsuńten kurczaczek wyglada niezwykle smakowicie:)
OdpowiedzUsuńWow, wygląd mega apetycznie, pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za dedykację :):)
OdpowiedzUsuńprzepis wypróbuję na pewno!!
Smakowicie wygląda ten kurczaczek. Chętnie wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńKasiu, Twój kurczak prezentuje się rewelacyjnie. Martwi mnie tylko, że jeszcze nie trafiłam w Warszawie na kiszone cytryny. Musiałabym je sama ukisić.
OdpowiedzUsuńDanie idealnie podchodzi pod mój gust i zamiłowanie do azjatyckich smaków. Po prostu poezja smaków :)
OdpowiedzUsuńwygląda super i smakuje pewnie tak jak wygląda. Ale smaka mi narobiłaś takiego, że jutro po pracy kupię kurczaka :D
OdpowiedzUsuń