Tak, tak, już kończę temat, już się nie obawiajcie! :) To moja przedostatnia pomidorowa na konkurs. Jutro zamieszczam ostatnią. Szczerze mówiąc, trochę mi się już znudziły, chociaż bardzo lubię tę zupę. Ale chodzi za mną ogórkowa, jarzynowa i dyniowa azjatycka...
Ta powstała trochę z przekory; pierwotnie miałam zrobić pomidorową z porem i jabłkiem, ponieważ jednak pojawiła się dość podobna w międzyczasie u kogoś innego, chciałam zmodyfikować trochę przepis. Postanowiłam zrobić dwa kremy i połączyć je dopiero na talerzu, żeby otrzymać trochę niecodzienną zupę i z wyglądu, i w smaku. Okazało się to wcale nie takie łatwe! Zapewniam Was jednak, że oba kremy zachowują swoją odrębność smakową, jednocześnie ładnie łączą się w całość, pozostawiając w ustach wyraźny smak warzyw, z delikatną przewagą pomidorów.
Najbardziej zachwycała się nią moja mama, wyrzucając z siebie taką ilość "ochów" i "achów" jakiej chyba przez całe życie nie słyszałam! Hmm, chyba trochę na wyrost, coś mi się zdaje... Ale i tak niezmiernie mnie to uszczęśliwiło, gdyż moja Mama jest osobą bardzo wybredną i, jak każda mama oczywiście, gotuje najlepiej (!) a zaniemówiła już na sam widok! Chociaż była pewna, że paski zrobiłam z gęstej śmietany, nalewając ją na krem pomidorowy. ;)
Składniki:
KOLOR CZERWONY POMIDOROWY
- 350 ml bulionu warzywnego (może być z kostki)
- 1 marchewka
- 1 łodyga selera naciowego
- 1 fioletowa cebula
- 4 łyżki koncentratu pomidorowego Pudliszki
- sól, cukier, pieprz czarny do smaku
- 1 łyżka masła
KOLOR KREMOWY WARZYWNY
- 1 mały kawałek selera w korzeniu
- 3 średnie różyczki kalafiora
- 5-centymerowy kawałek pora, biało-zielona część
- 1 małe jabłko
- 1 mały ziemniak
- sól, cukier, pieprz biały
- 2 łyżki masła
- 150 ml bulionu
- 150 ml słodkiej śmietanki
- 2 łyżki soku z cytryny
Zupy należy gotować osobno, najlepiej jednocześnie, aby podczas serwowania miały tę samą konsystencję i temperaturę - inaczej nie uda się osiągnąć efektu ładnych okręgów.
1. Krem pomidorowy - w garnku gotujemy bulion, wrzucamy warzywa pokrojone w kostkę, masło i cukier i gotujemy do miękkości, miksujemy na gładką konsystencję, dodajemy koncentrat i gotujemy, mieszając od czasu do czasu, żeby zgęstniało do konsystencji niezbyt gęstego kremu (ok. 15 minut). Doprawiamy solą i pieprzem.
2. Krem biały warzywny - warzywa kroimy w kostkę, różyczki kalafiora dzielimy na 2-3 części. Rozgrzewamy masło na dużej patelni, wrzucamy warzywa i lekko podsmażamy (nie może się podpiec!), Wlewamy bulion, lekko posypujemy solą, cukrem i białym pieprzem. Kiedy warzywa będą półmiękkie, wlewamy śmietankę i dalej gotujemy, aż warzywa zmiękną całkiem a płyn lekko zgęstnieje. Miksujemy na gładko i sprawdzamy konsystencję z kremem pomidorowym. Regulujemy ewentualnie bulionem, aby były takie same.
3. Do szerokich miseczek wlewamy po chochelce kremu pomidorowego, następnie chochelką mniejszą, np. do sosów, delikatnie i powoli wlewamy na środek pomidorowego krem biały, na to ponownie krem pomidorowy i znów biały.
Nie jest to łatwe, ale ja po trzech miseczkach nabrałam już wprawy... No może nie wprawy, ale jako takiej pewności w posługiwaniu się kremem i chochelką. ;)
Ale za to jaki efekt... Spróbujcie! ;)
Zupę zgłaszam do konkursu Mistrzowie Patelni Neoflamu w kategorii "Dziecięce przysmaki".
no kochana..... gratulacje!
OdpowiedzUsuńNo, no, widzę, że rywalizacja jest na wysokim poziomie :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba :))
i jaka patriotyczna wyszła!
OdpowiedzUsuńSuper wygląda! Gratuluję pomysłu :-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że ma duże szanse na wygraną. Tak mi mówi moje sokole oko. Bez wazeliny:)
OdpowiedzUsuńImponująca ;-)
OdpowiedzUsuńŻal by mi było jeść, tak pięknie wygląda!
OdpowiedzUsuńNo tak Ty masz dość pomidorowej a ja po zobaczeniu Twojej zupy dopiero nabrałam ochoty!!! Ogromnej!!!
OdpowiedzUsuńPatriotyczna wersja pomidorowej! Ciekawe połączenie :)
OdpowiedzUsuńzupa rewelacyjna, właśnie zrobiłam, mąż też myślał że to śmietana ;)
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuń