piątek, 5 sierpnia 2011
Jagodzianki
Wszyscy się uwzięli na jagodzianki, bo przecież sezon jagodowa trwa. Codziennie jakieś nowe przepisy na te najpopularniejsze, ulubione drożdżówki. Nie powiem, miałam ochotę upiec, ale odwagi już nie, bo moje wypieki często po prostu nie wychodzą, a i ja do pieczenia zabieram się jak pies do jeża... że tak kolokwialnie powiem. ;) I wzdychałam tylko do pięknych jagodzianek ze zdjęć...
Tymczasem wczoraj wpadł TEN przepis na Durszlak. Zobaczyłam jagodzianki, które wyglądały dokładnie jak te, które ostatni raz jadłam mając 7 lat w moim rodzinnym mieście (było tam wiele piekarni ale tylko w jednej były jagodzianki i to właśnie TAKIE!). Kliknęłam, a na dalszych zdjęciach, jagodowa kreseczka przecinająca drożdżowy miąższ tak kusiła, promieniowała soczystym fioletem i nie dawała spokoju. Zrobiłam to. Upiekłam.
Chcę bardzo podziękować autorce Myniolince, za jej przepis, który powieliłam z niewielkimi zmianami. Będzie to na pewno mój sztandarowy przepis na drożdżowe wypieki.
Do końca nie wierzyłam, że się udadzą, dreptałam wokół piekarnika nie mając odwagi otworzyć drzwiczek przed upływem 15-tu minut, żeby się "nie sprzeciwiły", jak mawiała Babcia o drożdżowych bułeczkach i cieście. Ale moje były niezwykle pokorne. Chociaż były w pechowej liczbie 13-tu sztuk, jestem przeszczęśliwa - smak odtworzony sprzed... no dobrze, powiem: 28 lat temu ostatni raz jadłam takie dobre drożdżowe bułeczki. ;)
Przepisu nie wrzucam, odesłałam Was wyżej. Zmieniłam jedno - zamiast zwykłej mąki dodałam specjalną do ciast drożdżowych, niestety nie wiem, czy jest taka w Polsce (podobna do krupczatki, jednak drobiejsza i bardziej miałka). Dla osób, które mieszkają lub mają możliwość kupić w Niemczech pokazuję, to ta mąka:
Poza tym do nadzienia dodałam nieco więcej serka i użyłam lekko kwaśnego, tłustego mielonego twarożku oprócz serka mascarpone (dodałam po dwie łyżki za 200 g jagód).
Myniolinka - najpyszniejsze jagodzianki na świecie. ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ja chcę taką bułeczkę! chociaż jedną, plisssssss!
OdpowiedzUsuńCzekałam na zdjęcia i są :) A tak się martwiłaś że nie wyjdą :) Wyglądają wspaniale :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPyza-wpadaj do Monachium, Prezydent Ci zrobi grzanki, a ja bułeczki. :))
OdpowiedzUsuńbeata - dziąkuję, wyszły takie bo Ty mnie wspierałaś. :)
Bardzo apetyczne jagodzianki :)
OdpowiedzUsuńah, jakie piękne!
OdpowiedzUsuńpoproszę tę z największą ilością nadzienia!
Wyglądają bardzo apetycznie, jednak nie ma to jak tradycyjne jagodzianki :)
OdpowiedzUsuńDomi - dla mnie to jak najbardziej tradycyjne, smak dzieciństwa. ;)
OdpowiedzUsuńno muszę przyznać że działasz błyskawicznie :) cieszę się że smakowały no i że wyszły!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie:-))
Łoooo matko, jakie cudowne!!! Muszę je mieć! Koniecznie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
bardzo ładne jagodzianki...:)
OdpowiedzUsuń