Dziś na śniadanie wypróbowaliśmy mój nowy, autorski chutney, smakował świetnie na kanapce z brie i twarożkiem śmietankowym. Jest wyraźnie kwaśno-pikantny, bardzo świeży i bogaty w smaku. Będzie super do fondue i na pewno wykorzystam go do kotletów lub sznycli z indyka, bo zanosi się na dobrą kompozycję z takim delikatnym duszonym lub pieczonym mięsem. I już nawet mam pomysł. ;)
Tymczasem spróbujcie tego chutneya:
Pikantny chutney morelowy
Składniki:
8 dużych, dojrzałych moreli
2 twarde kwaśne jabłka (użyłam zielonych)
150 g cukru brązowego
2-3 łyżki oleju z pestek winogron (lub rzepakowego, kukurydzianego)
1 cebula
1 ząbek czosnku
2 cm kawałek imbiru
2 papryczki chili
100 ml białego wina
25 ml białego octu winnego
Morele i jabłka kroję w kostkę. Cukier karmelizuję w garnku o grubym dnie, wrzucam owoce, mieszam i gotuję bez przykrycia na średnim ogniu, często mieszając.
W tym samym czasie na patelni rozgrzewam olej, wrzucam cebulę pokrojoną w kostkę, żeby się zeszkliła. Do cebuli dorzucam drobno posiekany imbir, czosnek i papryczki chili. Podsmażam ok. 10 minut, nie dopuszczając do zbrązowienia.
Podsmażoną cebulę, imbir, czosnek i chili dodaję do owoców. Gotuję wszystko razem 10 minut. Próbuję, lekko solę, wlewam wino, ocet, zagotowuję i gotuję na lekkim ogniu (powinno lekko bulgotać) kolejne 10-15 minut, żeby płyn się zredukował, a chutney zgęstniał.
Jeszcze raz próbuję, ewentualnie doprawiam solą i cukrem.
Wlewam gorący do słoika, a nadmiar zjadam od razu, chociaż lepiej smakuje następnego dnia. ;)
Cudowny ma kolor. Chętnie wypróbuję przepis;)
OdpowiedzUsuńjak ja lubię takie owocowo-pikantne dobroci! zgadzam się z Malwinną, ma piękny kolor :D
OdpowiedzUsuńwygląda jak zawsze cudnie i smakuje pewnie wyśmienicie!
OdpowiedzUsuńMalwina, kolor zawdzięcza głównie krótkiemu gotowaniu. Staram się to ograniczać w chutneyach do minimum. ;) Eve, Babeczka - dzięki, może zrobicie? Wystarczy pół godzinki. ;)
OdpowiedzUsuńczy potem jakos pasteryzujesz słoiki czy do goracego wystarczy wlac?
OdpowiedzUsuńNie, nie pasteryzuję. Wlewam po prostu gorący do słoików i zakręcam. :) Po otwarciu trzymam w lodówce. Pozdrawiam. ;)
Usuń