Nie ma co pisać. Zapytam tylko - dlaczego ja tak rzadko robię muffinki? Wszystko, co najsmaczniejsze widać na zdjęciach. 14 mufiinów zniknęło w niecałą dobę, nas jest dwoje, rachunek jest prosty. ;)
Przepis, lekko przez mnie zmodyfikowany, pochodzi z nru 09/2011 magazynu "Meine Familie&Ich", sąsiadował na jednej stronie z owym pysznym serniczkiem, który tak się podobał. Ale muffiny jeszcze przewyższają go smakiem, zapewniam.
Muffiny ze śliwkami
Składniki:
- 400 g wydrylowanych śliwek, pokrojonych na połówki
- 250g mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 150 g cukru
- 2 cukry waniliowe (16g)
- 2 jajka
- 100 ml oleju słonecznikowego
- 250g maślanki
Lukier:
- 150 g cukru pudru
- 2-3 łyżki soku wyciśniętego z pomarańczy
Nagrzałam piekarnik do 160° (piekłam z termoobiegiem, bez termoobiegu trzeba piec w temperaturze 180°). Składniki suche (mąkę, proszek, cukier zwykły i waniliowy) wymieszałam w jednej misce, mokre (maślankę, olej, jajka) w drugiej. Do mieszanki mącznej wlałam mieszankę maślanki, jajek i oleju, krótko zmiksowałam, dodałam połówki śliwek, wymieszałam krótko i wypełniłam papilotki, ułożone w zagłębieniach blaszki, prawie do pełna (nie szkodzi, jak urosną większe). Piekłam 30 minut.
Cukier puder wymieszałam z sokiem pomarańczowym. Lekko ostudzone muffinki dekorowałam lukrem.
Mam ostatnio ochotę na coś śliwkowego :) Bardzo fajnie Ci wyszły. Podobają mi się też foremki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
pyszne! przesyłam słodkie pozdrowienia
OdpowiedzUsuńDoskonale się prezentują, takich ze śliwkami nigdy nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoje muffinki i zastanawiam się dlaczego jeszcze sama nie spróbowałam ich zrobić. Zabieram jedną, jako pyszny dodatek do ciekawej książki:)
OdpowiedzUsuńchyba sobie takie zrobię :-)
OdpowiedzUsuńJestem tu po raz pierwszy i od razu mi się podoba! Dzisiaj kupiłam dużo śliwek, może też upiekę jutro muffiny :) Zapraszam do nas na pikantne żeberka ze śliwkowym sosem BBQ :)
OdpowiedzUsuńBeatka, te foremki to dodatkowe kokilki, bo ciasta wyszło trochę więcej niż 12. :))
OdpowiedzUsuńSylvvia - ja też nie, ale są rewelacyjne.
Nemi,Pyza, Burczymiwbrzuchu częstujcie się, a najlepiej wypróbujcie przepis. Polecam :)
Oj, zupelnie sie nie dziwie, ze tak szybko znikly - muffiny maja te przewage nad ciastami, ze latwo chwycic jednego w reke i pochlonac ;) Takiego ze sliwka chetnie bym zjadla!
OdpowiedzUsuńJakoś nie lubię robić słodkich rzeczy, co nie znaczy, że nie umiem;) ale z chęcią bym zjadł trochę, prześlij mi;P
OdpowiedzUsuńMirek-nie mam adresu! :)))
OdpowiedzUsuńA jak dostaniesz to wyślesz?:> przyjdą świeże?:>
OdpowiedzUsuńMirek - no pewnie!;)
OdpowiedzUsuńJakie piekne :-) a zdjęcia jeszcze ładniejsze :)
OdpowiedzUsuńA ciepłe? ;)
OdpowiedzUsuńtakie śliwkowe pyszności! nie dziwię się, że tak szybko zniknęły :D
OdpowiedzUsuńJejku, jak ślicznie wyglądają! A jak apetycznie, aaj, kusisz mnie za bardzo po zjedzeniu kolacji :)
OdpowiedzUsuńPiękne te Twoje muffiny?? Czemu ich nie zauważyłam?? Cudowne zdjęcia!!! Bardzo, bardzo apetyczne!
OdpowiedzUsuńRobiłam Twoje muffiny i wyszły pyszne! Polecam każdemu przepis. :) A Tobie bardzo za niego dziękuję!
OdpowiedzUsuńJoon - bardzo się cieszę, mnie one też smakują!;)
OdpowiedzUsuńZrobiłem według Twojego przepisu no prawie według:)) wyszły pyszne:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!!! Dziękuje za przepis:)))